:)
Uśmiecham się, bo w końcu dorosłam do tego co we mnie rosło od roku. Założyłam bloga w momencie, gdy schudłam 50 kilogramów. Pisałam o dalszej walce, próbowałam pomagać osobom w podobnej sytuacji do mojej. Od kiedy prowadzę bloga stałam w miejscu, a potem przytyłam. Rezygnuję z bloga.Dlaczego? Muszę w stu procentach znów zająć się sobą i swoim życiem. Nie chcę by ciągle ktoś patrzył mi na ręcę, mam dość ludzi, którzy zostawiają swój jad na mojej osobie. Trudno jest niektórym zrozumieć , że to moje życie i to ja przytyłam, a nie ktoś inny. Mam dość zarzucania mi kłamstw i podobnych sytuacji. Jestem wrażliwą osobą, przejmuję się tym, a jak wiadomo jestem z tych osób, które zajadają stresy. Jest moment w moim życiu, gdy wszystko jest ważniejsze niż ja sama. Mam tego dość. Zostawiam profil na facebooku. Będę tam się odzywać. Być może kiedyś będę tak silna psychicznie,że to co działo się na blogu będzie po mnie spływać jak po kaczce.
Moi Przyjaciele już dawno widzieli, że męczę się. Nie dopuszczałam do siebie tej myśli.Tak męczę się. Chcę znów walczyć w swoim zaciszu. Planować swój czas i nie spowiadać się z tego co robię. Znacie część mojego życia tą pozytywną, o negatywnej nie piszę, bo nie jestem z tych osób. Niektórzy z Was wiedzą co się ze mną dzieje,bo napisałam Wam to w wiadomościach prywatnych. Chcę znów odnaleźć siebie. Tą Kamilę, która walczyła dla siebie i nie czekała na brawa i oklaski. Chcę walczyć tak jak robiłam to wcześniej i sama bić sobie brawo.
Odezwę się tu kiedyś, kiedy znów uwierzę, że mam tą niesamowitą siłę do zmieniania siebie i świata.
Zaglądajcie na facebooka.
Stąd znikam.
Zrozumiecie lub nie.
Ja na szczęście zrozumiałam,że znów muszę być ważna dla siebie.