wtorek, 21 sierpnia 2012

Nie ma sił, więc trzeba je znaleźć

SUPER M !!!!

Jestem w Warszawie więc wakacji moich ciąg dalszy. Dieta nadal tkwi w moim życiu tyle, że mam tak dobrze, ze gotują dla mnie, więc naprawdę odpoczywam. Wrzucam Wam zdjęcie wczorajszej sałatki ala Moniuszko

Sałata lodowa, ogórek zielony, papryka, kurczaczek, grzaneczki, zioła różnego rodzaju i sos vinegret :)))


ZAKUPY, wczoraj poszliśmy na zakupy ubraniowe i skończyło się tak jak zawsze czyli moim wkurzem i prawie popłakaniem się. Po pierwsze nienawidzę w Polsce tego, ze duże rozmiary są tylko w HM BiB, są fajne ciuchy i modne, ale czemu bluzka na mnie musi kosztować 150zł? Po drugie idąc na zakupy i nadal wiedząc , ze schudłam ponad 50kg czuję się jak ogromna wielka świnia, jestem nadal duża, ale dlaczego nic nie leży tak jak powinno i we wszystkim wygladam fatalnie? Namówili mnie po kłótniach wszelkich na bardzo krótkie czarne spodnie i różową marynarkę, co do spodni nadal nie jestem przekonana, ale może kiedyś je włożę na dupkę, wstawiam Wam zdjecie marynarki, może być ?



LUDZIE !!!! Piszecie mi, że nie macie siły, a jeśli ją macie to uważacie, ze zaraz nie będziecie mieli siły walczyć ! JAK TO? Jak można przestać walczyć o samego siebie tłumacząc się, ze nie ma się siły i samozaparcia? Ludzie ja niedawno po wejściu na 4 piętro błagałam, żeby nie dostać zawału, kiedyś chciałam autobusem podjechać jak najbliżej domu, teraz wysiadam przystanek wcześniej, żeby dojść, kiedyś dzień bez batona był dniem depresyjnym dziś czekolada smakuje jak masło jest okropna. Nie rozumiem dlaczego na początku startujecie negatywnie, macie się cieszyć, ze podejmujecie walkę, chęci o lepsze jutro, lepsze życie i lepszą przyszłość. Odchudzanie to jest nieustająca walka i do końca życia, więc przygotujcie się na to. Niezaleznie od tego jakie są efekty jak bardzo się staracie, musicie doceniać siebie, bo nikt Was nie doceni jeśli sam nigdy nie walczył ze sobą, bo tak naprawdę to wszystko opiera się na walce ze sobą, swoimi pokusami i zachciankami. JESTEŚCIE NAJWAŻNIEJSI DLA SIEBIE, to teraz Was czas , wy macie stawiać SIEBIE na PIERWSZYM MIEJSCU, musicie wiedzieć, ze jesteście zajebiści, ze osiągniecie wszystko, ale ludzie więcej wiary. NIE MA PODDAWANIA SIĘ, nie możecie zawieść siebie, siebie, siebie, siebie a na małym końcu mnie ! Mi też jest ciężko, ja też płaczę, też mam chwile załamania, też mam ochotę pierdyknąć to wszystko i zamówić sobie pizze, ale nie można !!! Tyle wyrzeczeń, ćwiczeń, potu, łez, po prostu nie można !!!! Proszę nie poddawajcie się, walczcie dla siebie, dla nikogo innego. Ludzie i tak na końcu stwierdzą, że "Super, fajnie, ekstra", ale nikt nie będzie wiedział ile odwagi, samozaparcia, mobilizacji i łez Was to wszystko kosztowało. Jesteście niesamowici już na początku, wiecie dlaczego? Podejmujecie wyzwanie, któremu sprostacie, wiem to i w to wierzę. We mnie na poczatku nikt nie wierzył bo przecież "Kepa juz tysiac razy próbowała, więc będzie jak zawsze czyli schudnie i przytyje", sama nie wierzyłam, ale teraz jestem pewna !!! JAK SIĘ CHCE TO NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH !!!!


WIARA WALKA WYGRANA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Pozdrawia Ruda :) :*


11 komentarzy:

  1. Ruda masz absolutną rację. Twoje zdjęcie na koncu posta - super. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłego pobytu w Stolycy:) Mar

    OdpowiedzUsuń
  2. KURCZE, WYGLADASZ W TYCH SPODNIACH ZAJEBISCIE, A SIE CZEPIASZ :)MARYNARKA TEZ SWIETNA, WIEC CIESZ NOWYMI CIUSZKAMI I TYLE,POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  3. Kupuję Cię! :) Jesteś niesamowita! Właśnie teraz, gdy po 33 kg - moja waga postanowiła zrobić mi psikusa i pokazać 2 kg więcej - wchodzę, czytam i moje 2 kg przestaje istnieć!
    Nie martwię się! Kama wyglądasz świetnie w tych rudych włosach! I jakieś dłuższe się wydają :D
    Marynarka pierwsza klasa - chciałabym taką miętową ;)
    I portki pokazuj, bo nogi masz cudne! Eeeej, nie słodzę Ci już - bo Cię zemdli :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaa i zapomniałam!
    Ja zawsze ubierałam się w sklepie C&A - są tam czasami ładne i wartościowe rzeczy - a za śmieszne pieniądze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też C&A polecam, wyglądasz super, a odchudzanie się uda, jak bedziesz to robić dla siebie samej! I odchudzanie to ciągła walka, z samą sobą, ze swoim nałogiem, z chęcią nażarcia się - i da się, ja jestem tego najlepszym przykładem! I Ty też! A wpadki, płacze, spazmy być muszą - ale jutro też jest dzień! i zumba...

    OdpowiedzUsuń
  6. Kwitniesz Kamilka! Wyglądasz rewelacyjnie w tym kolorze włosów! A marynarka - rewelacja!
    I masz świętą rację, robimy to dla siebie, trzeba docenić to, że podjęliśmy wyzwanie i trzeba temu sprostać, a jak już osiągniemy wymarzony cel - będziemy pękać z dumy, a przede wszystkim - będziemy szczęśliwi. To jest walka o siebie, o lepsze życie. A mamy je jedno, więc trzeba je przeżyć jak najlepiej i przede wszystkim - akceptować siebie i uwielbiać swoje ciało, bo to dodaje pewności siebie, odwagi i seksapilu;-)
    -5 kg:)) jeszcze tylko 7:))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziś wpadłam na Twojego bloga. Cholera jasna! (że się tak wyrażę). Przez Ciebie pojawił się uśmiech na mojej naburmuszonej od pewnego czasu buzi. Jesteś niesamowita. Sama doskonale wiesz, że wygrałaś, wygrałaś sama z sobą, że stoisz na najwyższym trofeum, a mimo to dalej walczysz. Jak już ktoś powiedział: jesteś inspiracją. Inspiracją do spełniania marzeń. Wystarczy zrobić pierwszy krok i mocno wierzyć. Dzięki Tobie ja również zrobię "ten" krok, co prawda w zupełnie innej dziedzinie, ale w końcu raz się żyje. Może sięnie uda, ale co, jeśli jednak? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja się zawiodłam....Nie wiem dlaczego piszesz o sobie świnia???gruba,ogromna...skoro o sobie tak piszesz to pewnie o Nas wszystkich którzy Cię podziwiają i próbują brać z Ciebie przykład-myślisz tak samo!Tak się nie robi...A może liczysz że kiedy napiszesz o sobie "świnia" wszyscy będą pisali-no coś Ty-super wyglądsz,zajebiście....no coś Ty Kamila...mało profesjonalne!

    OdpowiedzUsuń
  9. mam małe pytanie. ćwiczę już od ponad tygodnia, a moja waga zamiast spadać to wzrosła o 0,5 kg. to normalne? poprzednim razem jak się odchudzałam to po takim czasie na wadze już było chociaż o 1kg mniej.

    OdpowiedzUsuń
  10. Tycie możliwe, bo mięśnie rosną :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Popieram poprzedniczkę co do świni. Szczerze mówiąc chciałam już wczoraj coś na ten temat napisać ale po prostu sobie pomyślałam że może jestem jednak trochę przewrażliwiona i tylko ja tak myślę. Z przykrością czyta się twoje słowa: czuję się jak wielka ogromna świnia... Co? Mając ponad 50kg więcej na wadze łatwiej się chodziło na zakupy? Powinnaś się cieszyć że możesz sobie kupić ładną marynarkę czy spodenki. Pewnie.......odwaliłaś kawał dobrej roboty i na prawdę się dla ciebie cieszę ale pamiętaj, dla większości zaglądających tutaj ludzi jesteś małym idolem. Myślę że nie jedna osoba głupio się poczuła czytając że ty się uważasz za wielką świnię chociaż już tyle schudłaś. Skoro taką masz wiarę w samą siebie to już teraz powinnaś uważać się za super laskę. Ponad 50kg mniej to nie kpina a nawet jeśli będziesz warzyła 80kg mniej to i tak się znajdą ludzie którzy będą uważali że powinnaś jeszcze schudnąć. (przede wszystkim jeśli nie wiedzą ile kiedyś ważyłaś) I co? Też powiesz że jesteś ogromną świnią????

    OdpowiedzUsuń

To co tu piszę to część mojego życia. Żyję po swojemu, tak jak chcę. Uszanuj mnie, blogowiczów i moje życie. Przecież jesteśmy tu dla siebie. :)