czwartek, 2 sierpnia 2012

Ostatnie podejście...

SuperM ! :*

Miałam dziś dać notkę z opisem ćwiczeń i zdjęciami, ale nie zrobię tego, bo jest sprawa ważniejsza, o wiele ważniejsza.

Kochani czy Wy myślicie, ze ja pewnego dnia postanowiłam schudnąć i ot tak schudłam? Jesteście w błędzie. Myślicie, ze ja nie miałam tysiaca prób brania się za siebie od podstawówki? Przynajmniej raz w roku wpadałam na genialny pomysł - SCHUDNĘ i oczywiście udawało się zrzucić 10kg, 15kg, albo anwet 20kg, tak ale to wszystko trwało miesiąć , góra dwa miesiace następnie spowrotem jak bumerang kilogramy wskakiwały, ale z nawiązką dość sporą. Dlaczego tak było? Twierdziłąm, ze dla kogo i po co ja się odchudzam jeśli czuję się z tym dobrze? Gdy w tym roku w Sylwestra postanowiłam zmienić swoje życie i wypisywałyśmy z Siostrą rzeczy, któe zrobimy w tym roku to jednym z punktów było " DO CZERWCA BĘDĘ MIEĆ 116KG" myślicie, ze ktokolwiek ze mną na czele wierzył, ze to się uda? Myślę, ze nikt. Najwspanialszym słowem uznania były słowa Mojego Pryzjaciela Przemka, który napisał mi tak " Kępa Ty zawsze mówiłaś, ale teraz Ty to robisz ", te słowa utkną mi w pamięci do końca życia, bo były najlepeij trafnym komentarzem do mojej 7 miesięcznej walki ( 5 sierpnia będzie równe 7 miesięcy). Kiedy powiedziałam Mamie co napisał mi Przemo, Mama powiedziała, ze tak szczerze chyba nikt nie wierzył, ze tym razem się uda, ale we mnie po tylu latach coś pękło, nareszcie zmądrzałam i chiałam to zrobić tylko i wyłącznie dla siebie, udowodnić sobie, że gdybym chiała to mogę wszystko i sobie już to udowodniłam. Przechodziły mi przez głowę myśli "Schudnę i pokażę im na co mnie stać" na całe moje szczęście to było przelotne. Pamiętajcie porażki się liczą, ale to wygrana liczy się najbardziej.

Kochani dostaję od Was mnóstwo wiadomości, jesli na niektóe nie odpisałam- przepraszam, ale na niektóre wciąż szukam odpowiedzi, bo przecież nie ejstem ekspertem ja też uczę się na swoich błędach, nie ejstem specjalistą, ale tak abrdzo chiałabym pomóc. Wiadomości powodują, ze się uśmiecham, śmieję, ale często też płaczę, bo Wasze słowa szokują pozytywnie, a ja wciąż zastanawiam się jak to jest robić coś dla siebie, a pomagać innym?

UPADAJ I WSTAWAJ - motto jeśli nie wierzycie, ze się uda, spróbujcie robić to dla siebie, to jest ekscytujące uczucie powiedzieć - ZROBIŁAM TO DLA SIEBIE !

Ustalcie najważniejszą motywację- moją jest schudnąć 30kg do sierpnia następnego roku na ślub mojej przyjaciółki Myszusia :)))

Kochani całuję Was mocno, piszcie, piszcie, piszcie.


Wstawiam Wam zdjęcie z Sylwestra z tego roku, kiedy to postanowiłam podjąć kolejną walkę o siebie, jestem na nim z Przyjaciółmi, mam andzieję, ze się nie obrażą, ale na nim najmocniej widać mnie jako olbrzyma, oraz zdjęcie po schudnięciu 25kg :))))





4 komentarze:

  1. Gratuluje oby tak dalej:) zmotywowałaś mnie do walki i podjęłam ją razem z Tobą:) teraz wierzę, że to może się udać:)
    Pozdrawiam, SRP

    OdpowiedzUsuń
  2. ja chcę do czerwca, czyli swojej obrony mgr zrzucić ok. 20-25kg więc mamy podobnie ;)

    buziaki Kępuszku! Ja dzisiaj łaziłam po koninie 3godziny i nogi mi odpadają, hihi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, a czy moze jestes w stanie opowiedzieć o jakis etapach odchudzania? i ile one trwaly? Jestem 4 tydzien na diecie i waga juz baaaaaardzo powoli spada :(

    OdpowiedzUsuń
  4. coz to za przystojniak stoi obok Ciebie ? :p

    OdpowiedzUsuń

To co tu piszę to część mojego życia. Żyję po swojemu, tak jak chcę. Uszanuj mnie, blogowiczów i moje życie. Przecież jesteśmy tu dla siebie. :)