MISTRZOWIE !!!
Przepraszam, ze nie odzywam się od paru dni na blogu i smsowo. Tłumaczę się natychmiast: w Koninie powstaje klip do teledysku mojego przyjaciela Filipa Moniuszko, wraz z Moim Przemem zajmujemy się ogarnięciem wszystkiego w naszym miasteczku, mieliśmy próby w soboty i niedziele dlatego mnie nie było ponieważ jestem strasznie zaangażowana w ten projekt i podjarana na ludzi, którzy biorą w tym udział, nawet tu Wam podziękuję - JESTEŚCIE GENIALNI !
Kochani jutro mierzenie i ważenie, 3mam za Was kciuki, ja o swoich osiągnięciach napiszę Wam w środę, ponieważ wtedy mam dietetyka :) Jak mierzyć i ważyć napiszę Wam w środę , bo o to zapytam się dietetyczkę, aby wszystko było ładnie pięknie.
Jeśli ktokolwiek chce otrzymać jeszcze materiały proszę o informacje na mejla ( Imię, nazwisko, telefon)
Kochani jak u Was? Jak drugi tydzień zmagań ?
Sałatka ala Moniuszko
Serniczek z jogurtu i galaretki
Serek homogenizowany naturalny, cebula, papryka, przyprawy :)
Wiara-walka-wygrana :)
Pod tym postem czekam na jutrzejsze osiągnięcia - PAMIĘTAJCIE, ŻE LICZY SIĘ KAŻDY DEKAGRAM !
Mój tydzień niestety był kompletnie nieudany, więc boję się mierzenia okropnie...
OdpowiedzUsuńTak jak i mój, przeleżany, więc głowa do góry, po tym gorszym tygodniu musi być lepszy -> do roboty od jutra :)
UsuńC.N-ka.
a moj wprost przeciwnie.. :) i moje wazenie jako ze bylam w domu odbylo sie juz dzis i jest o cale 3kg i jedna dziurkę w pasku mniej :)
OdpowiedzUsuńkot
U mnie wszystko powolutku z dieta ale do przodu każdy dekagram mniej sprawia że jestem radosna :D
OdpowiedzUsuńAnieta :)
ja o sobie nie wspomnę. generalnie wszystko jest nie tak :C
OdpowiedzUsuń-1,2 kg oraz -1cm tu i ówdzie (bo nie wiem czy dobrze się mierzę) :] bardzo mnie to cieszy gdzieś tam głęboko w sercu no i tu pojawia się "ale" - ponieważ nie do końca wydaje mi się zdrowo zrzucone. Przez co nie czuję się lżejsza i mniejsza... Starałam się i będę się nadal starać, tylko teraz trochę mocniej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, trzymam kciuki za Nas Wszystkich. Nie poddawajcie się, nawet gdy waga poszła w górę
nowy tydzień = nowe siły i szanse
:*
my_name_is
u mnie -0,7kg, może szału nie ma ale cieszę się z każdego choćby małego sukcesu. Otwarcie mówię, że nie do końca przestrzegałam diety, ale za to ćwiczyłam- skakałam na skakance i jeździłam rowerem. Za tydzień będzie lepiej. Pozdrawiam i życzę wszystkim dużo siły i wiary.Buziaki
OdpowiedzUsuńsara37
ja mierzenie w tym tygodniu sobie odpuszcze :) od czwartku mialam powazny kryzys, zero diety, zero ruchu, same slodycze. Dostalam ataku slodyczowego :) Tlumacze sobie to okresem, niech bedzie. Wazylam sie w sobote, po 2 dniach kryzysu i waga pokazala prawie tyle ile bylo na poczatku :) wiec nie bede sie wiecej juz dolowac. Wracam do walki i wazenie i pomiary beda za tydzien. Meczy mnie strasznie swiadomosc ze juz polowa miesiaca, ze powinno byc te 2 kg mniej a tu prawie ze nic.. No ale coz, czasu sie nie cofnie, trzeba isc do przodu i starac sie dalej. Jeszcze mam szanse do konca miesiaca ujrzec 60kg na wadze:) Kopnijcie mnie porzadnie w dupe zebym sie zebrala w sobie!! : Buziaki!:)
OdpowiedzUsuńOjjj mój tydzień wyglądał niemal identycznie ;) Też przed okresem i miałam ogrooomny napad słodyczowy.. ale jest już nowy tydzień i idziemy dalej :)
Usuńja na wage nie staje :))) idzie mi nieźle :) ale znam siebie i wiem ze jesli waga pokaze mi cos czego zobaczyc nie chce to to juz bedzie koniec i zalamnie :) narazie wadze i centymetrowi mowie "nie" moze wejde na wage za tydzien? albo wczesniej jesli poczuje jakies wewnetrzne potrzeby
OdpowiedzUsuńopowodzenia buzka
Kryzysowy tydzień, wielkie zero ćwiczeń, dieta hmm..., a już o wczorajszym dniu nie wspomnę (o matko i córko tyle zjeść?!!), ale na wadze pokazało - 0.2 kg, więc cieszę się, że nie na + :D Mierzenie odpuszczam :)
OdpowiedzUsuńA teraz lecę na podwórko powalczyć z grabiami, od jakiegoś ruchu trzeba zacząć, po tygodniu lenistwa :)
Powodzonka dziołchy :)
Cinka Netka
obiecaj sobie że ten tydzień będzie lepszy, że dasz radę.
UsuńKizia
Hehe ten tydzień choć w połowie będzie lepszy, bo w piątek jadę do szkoły na weekend i zajęcia od 8 do 20, więc ćwiczenia mi na pewno odpadną ;/ ALE ... Dziś się wzięłam i zrobiłam (prócz 2 godz prac podwórkowych) 40 min ćwiczeń z Mel B i szok, tak mokra jeszcze nigdy nie byłam i mimo tego czuję się fantastycznie, choć jutro pewnie będą zakwasy:D
UsuńDziewczyny jedziemy jedziemy, musimy dać radę, bo kto jak nie my :)
Cinka Netka
wITAM wszystkich serdecznie i gratuluje:*
OdpowiedzUsuńU mnie -1,5KG. Wczoraj kupiłam sobie koszule jako nagrodę w moim rozmiarze sprzed ciąży :)a kurtka która ledwo się dopinała - zrobiła się bardzo luźniutka, jestem z siebie taka dumna i zadowolona, nawet mój mąż jest w szoku czasami że daje radę( razem już -12.5 kg mniej)
Mamy nowy tydzień dziewczyny więc bierzmy sie mocno w garść i jedziemy dalej. Trzymam kciuki za wszystkie bardzo mocno i za siebie też. Powodzenia na nowy tydzień
KIZIA
1,5 KG!? SZALEŃSTWO, gratuluję! :-) też lubię fundować sobie takie nagrody :-P
UsuńU mnie tez totalnie beznadziejny tydzień, ale myśle że to troche brak Twojej motywacji tak na mnie działał, broń Boze cie nie obwiniam, ale mam taki charakter ze potzebuje diety takiej książkowej. Wiele razy próbowałam sie odchudzać i wyszło mi tylko na diecie dukana w ciągu 3 miesi. 13 kg. ale dlatego ze miałam tam zasady, ksiązke, wszystko wypisane kropka w kropke i to jakos dawało mi siły.. i dlatego potrzebuje od kogoś ciagłej motywacji. Ale rozumiem, naprawde ze masz swoje życie i mimo wszystko jakoś dam rade bo mam przecież wszystkie Twoje materiały :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o miare to nic nie poszło w dół ale też na szczescie nic nie poszło w góre ;) Ten tydzien bedzie lepszy o 100% :)
Pozdrawiam :*
Ja koleżankę rozumiem bo też mam często problem z motywacją ;) Ogólnie w tym tygodniu tylko 0,3 kg mniej, klapa :(
UsuńPozdrowienia dla Was dziewczyny :**
Milka
Bałam się dziś wejść na wagę, szczerze mówiąc wczoraj postanowiłam, że lepiej w tym tygodniu odpuszczę, bo miniony tydzień był straszny, ale wczoraj oprzytomniałam i nie dobiłam się do końca - po maratonie jedzenia poszłam na długi spacer ido wieczora już nic nie jadłam i nie wiem jak to możliwe, ale ważę o 0,4 kg mniej i mierzę 4 cm mniej niż tydzień temu. A po pierwszym tygodniu, kiedy nie zaliczyłam żadnej wpadki było 0,1 kg więcej... W każdym razie mam teraz podwójną moc do walki i już się nie poddam :))
OdpowiedzUsuńkróliczyca
ostatnie zdanie bardzo mi się podobaaaaaaaaaaaaa :-D
Usuńpowodzenia, jedziemy dalej :-D
-2kg. nie wiem co z moją motywacją...
OdpowiedzUsuńa u mnie kolejne -2 kg..... :) mierzenie mierzeniem.. jakoś temu nie ufam bo wiem, że za każdym razem mierze się inaczej :D za to po zjeżdżających z pupy spodniach stwierdzam, że różnica jest :D
OdpowiedzUsuńPierwszy maluteńki cel osiągnięty :) zmieniła mi się cyferka z przodu :D Motywacja jest! Siła jest! Lecimy z następnym tygodniem! :)))))
POWODZENIA WSZYSTKIM! :)
-Madziarka :)
Najgorszy tydzień w moim 3 miesięcznym odchudzaniu.
OdpowiedzUsuńAle przynajmniej jestem świadoma dlaczego tak wyszło...( zawiodłam )
+1,3 - oddzielam to grubą krechą i walcze z podwójną siłą !!
Zaliczyłam dziś regularne dietetyczne posiłki , godzina - taniec ,
2h ćwiczeń .
olka
Witajcie,
OdpowiedzUsuńKolejny tydzień za mną, bardzo udany.Jestem lżejsza o kolejne 2 kg i ubyło mnie 8 cm. Moja waga zaczyna się teraz od 6,a daaaaaaaaaawno nie widziałam jej z przodu. Kochani nie poddawajcie się,walczcie o siebie,o swoje marzenia. Kazdy dzień to nowy początek. Trzymam za Waaaaaas mocno kciuki.
kokoshai
Usłyszane dzisiaj od koleżanki: "schudłaś" ? Aż mnie zatkało ;) chociaż ja sama i miara niestety tego nie widzimy, a waga tak... dziwne
OdpowiedzUsuńmy_name_is
no cześć,no to ja muszę przyznać się do małej porażki :C w weekend puściły mi hamulce :C słodycze,moje największa zmora.. objadłam się do granic :C nie powiem,bo podłamałam się,dlatego też się nie odzywałam.. ale no czytam sobie tu o Was :-) i tak sobie myślę, że zobowiązałam się, wobec Was, Kamili, ale wobec siebie przede wszystkim.. i że to nie może się tak skończyć.. w sobotę mam wizytę u dietetyka,więc nie wchodziłam w poniedziałek na wagę,chcę doczekać ważenia na miejscu, u Pani dietetyk, która robi co w jej mocy, żeby mnie doprowadzić do porządku ;d trochę jestem zdołowana swoją porażką, aczkolwiek nie poddam się... cieszę się Waszymi sukcesami, baaaardzo, baaardzo, każdy gram, każdy milimetr jest na wagę złota :)
OdpowiedzUsuńdziś idę na ZUMBĘ, trochę jestem zestresowana, bo kurde, wiecie... duże ze mnie babsko, a tam będą pewno same laseczki, i taki to trochę dyskomfort.. no ale, za jakiś czas (na to ogromnie liczę) moje opory będą nieuzasadnione :-)
Kamila, trzymam za Ciebie kciuki jutro,daj znać co i jak :-)
Dziewczyny, co Wy na to, żeby po całej tej akcji, np. w połowie listopada zorganizować jakieś spotkanie? Tak żebyśmy się zjechały w jedno miejsce, wspólnie cieszyły się swoim sukcesem, żebyśmy się zmotywowały na dalszą walkę. Kamila, przewodniczko nasza, jakie jest Twoje zdanie? Fajnie by było, chciałabym Was poznać i każdej z osobna pogratulować i podziękować, bo każda z Was daje niezłego KOPA. :-))))
Buziaki i pozdrowienia!
Mnie się pomysł bardzo podoba :) Zawsze chciałam wiedzieć z kim tyle czasu piszę i w gruncie rzeczy kim są osoby, z którymi tyle mnie łączy, czy to tutaj na blogu, czy też na forum dot. diet, na którym pisuję. A przede wszystkim chciałabym poznać Kamilę :)
Usuńkróliczyca
również jestem za :D
Usuńolka
także tego... sprawa do przemyślenia, niech się zastanowią i inni! fajnie by było <3
UsuńJa także jestem za !
Usuńbrak smsów, brak postów, kurde cięzko ! :(
OdpowiedzUsuńNie załamuj się! Motywacji w necie jest duuuuuużo ;) prześlę Ci stronkę, na której znajdziesz ogromne metamorfozy innych. Mnie zawsze strasznie to motywuje do działania :) Przecież masz w sobie o taaaaaaaaaaaką siłę!
UsuńNie odzywalam sie bo jakos tu tak cicho :( wazenie w poniedzialek z wynikiem -1 kg :):) i z bioder 1 cm mi ubyl :) to ogromnie cieszy bardzo mi sie podoba pomysl z tym spotkaniem dodatkowa mobilizacja zeby tam ladnie wygladac tylko ze ja mam za daleko :(:(:( a szkoda pozdrawiam i milego dnia
OdpowiedzUsuńW tym tygodniu - 1,5 kg, motywacja jest coraz większa z każdym zrzuconym kilogramem!
OdpowiedzUsuń