Czy Wy również częśto zastanawiacie się, co zmienia się w Was, jak zmienia się samopoczucie, co zmienia się w wyglądzie, jakie są pozytywne konsekwencje odchudzania?
Zastanawiam się codziennie. Wpadłam w nocy na pomysł , nie mogłam spać, pół nocy wymiotowałam, z nerwów i źle pogryzionej pomarańczy :) przeżyłam śpiąć 45 minut i siedze w pracy :)))
MAM POMYSŁ - PRZYŁĄCZYSZ SIĘ ?
Codziennie można dokładać do listy pozytywną rzecz odchudzania, któa mobilizuje nas do cięzkiej pracy. Moze zróbmy coś wspólnie?
Ja poskładam wszystko w całość, kto będzie miał ochotę wydrukuje i mamy kolejną motywacyjno-mobilizacyjną tablicę.
Tutaj w komentarzach piszcie propozycje odpowiedzi na pytanie :
Co zmienia się przy moim odchudzaniu?
Moje 5 propozycji :)))
- mogę chodzić w szpilkach i nie boję się, że korek złamie się pod moim ciężarem
- samoocena zwiększyła się diametralnie
- znam swoją wartość
- wchodzenie po schodach nie jest już katorgą
- potrafię biegać na autobus
Czekam na Wasze propozycje w komentarzach :) Będziemy miały wspólną mobilizująca listę. Jesteś chętna/chętny dołożyć swoje pomysły ?
CZEKAM :)
Mistrzowie ! przypominam o raportach z drugiego tygodnia w notce poniżej :*
Miłego dnia, walczącego :)
A oto moje 5 propozycji:
OdpowiedzUsuń-mój rozmiar się zmniejsza
-jestem bardziej wysportowana
-z każdym kg mój uśmiech się powiększa
-faceci zaczynają na mnie zwracać uwagę
-ODCHUDZANIE DAJE MI SZCZĘŚCIE I WIARĘ!
A dzisiaj mam urodziny więc pozwolę sobie na malutki kawałeczek ciasta :) w końcu 20 więc.. mam nadzieję, że zła nie będziesz :*
Buziaki! Karolina
Kochanie :* Wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń :* wytrwałości, przyjaciół na dobre i złe, prawdziwej miłosci, wiary we własne siły, walki o to co dla Ciebie dobre, wygranej na każdej płaszczyźnie życia :* <3
UsuńZ okazji urodzin.Samych szczęśliwości życzę. Cynamonka
UsuńNajważniejsze widzę wymienione, ale dodam jeszcze te :) :
OdpowiedzUsuń- ryzyko problemów zdrowotnych znika (tych związanych z nadwagą oczywiście)
- problem mniejszych rozmiarów ubrań/butów w sklepie przestaje mieć znaczenie
- nałóg jedzenia zastępuję innym - nałogiem ruchu :)
- nawiązanie nowych kontaktów poprzez wzajemne wsparcie (ze mną walczy już koleżanka i kolega, codziennie piszemy ze sobą o dokonaniach :) + grupowe wsparcie tutaj :)).
mi też super poszło 4cm.w pasie ,ale to dla mnie nie jest walka to sens życia to nauka żywienia na resztę życia,by nie zmagać sie z tym co 2 lata ,zdrowe żywienie to styl życia,bedę przeglądać sie w lustrze i promienieć ,będę piękna ,chociaż teraz jestem też,hahahha,pozdrawiam Kamile i życzę jej utraty tej upragnionej nadwyżki, powodzenia pozdrawiam Kasia
UsuńMojej rodzinie zyje sie ze mna lepiej :)
OdpowiedzUsuńwiecej sie usmiecham:)
OdpowiedzUsuńU mnie tylko 300 gr w dól ale... ogólnie ubyło mi 7 cm w obwodach. Nie wierzyłam więc zmierzyłam się ponownie, ten sam wynik. Dzięki dziewczyny za wspólną walkę i wsparcie. Po 1 tyg mi przybył ponad 1 kg ale się nie poddałam. Organizm przestawia się w rożnym tempie na inny tryb życia ale WY musicie być od niego mądrzejsze i niestety walczyć z psychiką.
OdpowiedzUsuńTak więc do BOJU kobietki i mężczyźni, damy radę!!!!!
* moje samopoczucie się zmienia
OdpowiedzUsuń* z wagi schodzę z uśmiechem
* mój pesymizm przemienia się w optymizm
Ja też dziś mam urodzinki - ale zamiast torta ide do kosmetyczki na manicure :-D
Wszystkiego najwspanialszego :*
UsuńWytrwałosci, szczęścia, usmiechu, zdrówka :*
Dziękuję Kamila :-)
UsuńMiłego Dnia :*
- komplementy nie tylko z ust męża :D
OdpowiedzUsuń- satysfakcja, że DAŁAM RADĘ :)
no to ja dodam, że poprawiają nam się wyniki krwi (cholesterol itp), zmniejsza się ciśnienie krwi, oddalamy się od cukrzycy, bólu stawów, kręgosłupa i innych chorób związanych z otyłością; osiągamy satysfakcję że jesteśmy silne i potrafimy chudnąć; możemy wreszcie kupić sobie coś modnego, a nie coś co akurat na nas pasuje; no i komplementy, które słyszymy od innych dodają nam pewności siebie.
OdpowiedzUsuńPozdr
sara37
Ja -4,5 od początku akcji:) Pozdr AKO :)
OdpowiedzUsuń- Idąc na zakupy ubraniowe wracam zawsze z tym, czego potrzebuję, ponieważ noszę już rozmiar dostępny w "zwykłych" sklepach
OdpowiedzUsuń- każde rajstopy "czwórki" pasują na mnie, a nie tylko te wybranych marek
- kupując kozaki nie martwię się, że w żadne z nich nie wcisnę swoich łydek
- przechodząc w kinie, operze czy na wykładzie między rzędami nie czuję dyskomfortu
- daję się fotografować innym aparatem niż własnym i nie boję się o to, że nie będę miała jak usunąć zdjęć, na których wyglądam koszmarnie
Mogłabym jeszcze wymieniać, ale niech będzie tyle :) Fajny pomysł!
Dla mnie ?
OdpowiedzUsuń- możemy iść na basen , bez dola w głowie . Bez stresu że ktoś ze znajomych Nas zobaczy bez ubrań.
- rozbierając się przed mężem, chłopakiem nie wstydzimy się, nasza nagość nie jest dla nas piekłem . A każdy cm mniej utwierdza Nas o naszej kobiecości.
Paulina W
Witam. Ja również znalazłam kilka plusów u siebie:
OdpowiedzUsuń-polubiłam sport - aktywne spędzanie czasu z moją 3 letnią córką to już nie zadyszkowa męka ale wielka przyjemność,
-dietetyczne jedzenie - to nie kazamaty ale improwizacja i zabawa w kuchni,
-celebruję każdy posiłek,
-domowe spa - egoistycznie rezerwuję pół godzinki dziennie dla mojego ciała,
-samoocena i asertywność rosną z każdym dniem
-rzeczy które zakładam wreszcie ładnie na mnie leżą ale to moja osoba dodaje im szyku a nie na odwrót.
Co się zmienia przy moim odchudzaniu?
OdpowiedzUsuńHmm.. to moje początki odchudzania (6kg) ale mogę zdecydowanie stwierdzić ze:
- niesamowite uczucie usłyszeć od rodizny: ej, policzki ci się zapadły :D
- nie uciekam z przed lustra- chyba ktos wymienil je na wyszczuplajace ;)
- w koncu moge powiedziec, że przelamalam swoja niechec do ruchu- uwielbiam cwiczyc!
- podczas spacerow zaczelam dostrzegac jaki ten swiat jest piekny :D
- centymetry w obwodzie naprawde spadaja! :O
- nadal uwielbiam slodycze.. ale juz nie musze ich jesc, potrafie zjesc tylko 1 cukierka i na tym koniec
Mysle ze moglabym wymieniac jeszcze dluugo... Bez tego bloga nie dała bym rady, dziękuje Kamila :)
-toja
-wyrażna poprawa cery
OdpowiedzUsuń-lsniace i mocne wlosy dzieki warzywom i owocom ktorych wczesniej nie jadlam
-cisnienie krwi w normie
-brak boli w klatce piersiowej
-brak zadyszki przy wchodzeniu po schodach
-mozliwosc kupienia fajnego ciuszka i satysfakcja
-zmiany innych osob w odniesieniu do mnie
no i moja rodzina mniej martwi sie ze cos mi sie stanie z powodu otylosci
- latem, nie obcieraja sie nogi w dlugich spódnicach i mniej przecieraja sie spodnie,
OdpowiedzUsuń- dobrze sie czuje w któtkiej spódnicy,
- znika ociezalosc i ospalosc,
- nasz pot nie wydziela nieprzyjemnego zapachu,
- powracam do flirtow,
- samozadowolenie z osiagnietego sukcesu
Patrycja - UK
-dobrze czuje sie w swoim ciele
OdpowiedzUsuń-poprwa kondycji
-tryskam endorfinami
-caly czas sie usmiecham
- mniejsze ryzyko chorob
oj mogla bym jeszcze sporo wymienic:)
a tak pozatym to przeczytalam twojego bloga od deski do deski i musze Ci powiedziec ze szczerze Cie podziwiam za walke ducha i wiare w to corobisz:):)
pozdrawiam:*
- Mogę obserwować swoje ciało, jak zmienia się na lepsze i piękniejsze z dnia na dzień - fascynująca rzecz!
OdpowiedzUsuń- Obcisłe rzeczy zaczynają na mnie idealnie pasować i podkreślać moje kształty, a nie uwydatniać ewentualne niedoskonałości;
- Czuję się lekka i pełna energii dzięki warzywom, owocom i pitym płynom - ach, to odtrucie organizmu :) Widzę, że delikatne nierówności na skórze (tłuszcz?) wygładzają się i wyglądam dobrze nie tylko wyprostowana, z wypiętą piersią ;)
- Czuję, że potrafię się zdrowo konntrolować :)
- Ta tabelka z ubywającymi centymetrami!
- Mogę się wcisnąć w zmysłowe ciuszki z kategorii 'przydają się tylko do pokazania i od razu chłopak je z Ciebie zdejmuje :D' i czuć się sexy.
- Mam więcej energii i pozytywnego nastawienia na co dzień :)
- Znikło uczucie ciężkości po przejedzeniu się albo zjedzeniu czegoś niezdrowego.
- Nie muszę sobie pomagać błonnikiem w pewnych sprawach, wszystko się uregulowało :)
- Te komplementy i spojrzenia przechodniów... :) Wiosno, przychodź jak najprędzej!
- więcej spojrzeń przystojnych mężczyzn:):)
OdpowiedzUsuń- nie boli kręgosłup
-ma się więcej energii i chcę się więcej!!
-sex jest łatwiejszy i przyjemniejszy
-z chęcią chodzę na zakupy do sklepów z odzieżą:)
Moje 5 propozycji:
OdpowiedzUsuń- noszenie sukienek
- więcej energii na wszystko
- brak wstydu podczas kupowania ciuchów
- więcej miejsca w szafie na mniejsze ciuszki
- dużo lepsza samoocena
i przede wszystkim, co myślę najważniejsze łatwiej jest kochać siebie takim, jakim się sobie podobamy :)
Moje propozycje :
OdpowiedzUsuń- poprawa kondycji
- poprawa samopoczucia
- lepsza organizacja dnia
- ciekawsze posiłki
- lepszy humor
Pomysły:
OdpowiedzUsuń- czuję się bardziej sexi
- wstaję bez bólu brzucha
- wydaję mnie pieniążków na śmieciowe jedzenie
- zajmuję mniej miejsca na zdjęciach i zaczynam lubić jak ktoś mnie fotografuje
- łatwiej mi wsiadać do samochodu za kierownicę:)
I wiele innych małych i większych detali, które sprawiają, że jestem na maxa HAPPY:):):)
Moje propzycje :
OdpowiedzUsuń- lepsze samopoczucie wiecej checi do życia
- wiecej radości z nowego dnia
- poprawa kondycji
- mniej wsydu w sypialni przed swoim mężem
- zakupy z radościa z mniejszym rozmiarem i zmniejszymi boczkami
Nie wstydzę się już wychodzić z domu :)
OdpowiedzUsuńSukienka- namiot jest na mnie za duża!
Od kilku tygodni nie dokucza mi arytmia!!!!
ZAŁOZYŁAM OBCISŁE LEGGINSY, KTÓRE CIAGLE MARUDZIŁ JUZ MÓJ EKS A ZARZEKAŁAM SIE ŻE NIE...I POWIEM WAM ZE SATYSFAKCJA
OdpowiedzUsuńDUŻA DAWKA OPTYMIZMU
LEKKOŚĆ DUCHA I CIAŁA
CHCE SIE ZYC CHCE SIE ZDOBYWAC KOLEJNE MALUTKIE CELE
DAŁAM RADE ZRZUCIC PARE DKG TO DAM I KILOGRAM
WIARA W SIEBIE I ZMIANA SPOSOBU MYSLENIA NIE JA SIE DOSTOSOWUJE DO INNYCH TYLKO JA WIEM ZE JESTEM WARTA CZEGOS FAJNEGO
Moich 5 propozycji...
OdpowiedzUsuń- "musze" ;)) nosic pasek do spodni :)
- narzeczony wyznal ze od nowa sie we mnie zakochuje
- nie boje sie flirtowac np. z facetem z kiosku hehe
- malowanie paznokci u stop nie jest juz problemem
- z pesymistki stalam sie optymistka :) dzieki wam i Tobie Kamilo
Dziekuje, Pozdrawiam, Podziwiam Katarzyna
Jest tu ktos z Trójmiasta? Katarzyna
OdpowiedzUsuńJa jestem a co?
Usuńdobry wieczór, ja też jestem z Trójmiasta :-)
Usuńby przeglądając allegro nie patrzeć na XXL tylko L
OdpowiedzUsuńby nie zabierać zbytnio miejsca na zdjęciu komunijnym chrześniaka w maju b.r.
by olśniewać pewnością siebie i zdobyć większą aprobatę otoczenia
nie myśleć że się wylewa będąc w towarzystwie męskim
by dać powody do obgadywania nie w postaci ale gruba tylko ale schudła ja też tak chcę:)
U mnie 2 kg w dół i -2 cm w obwodach. Moje 5 propozycji (jeszcze tego nie doświadczyłam przy swojej wadze 136,5 kg, ale za kilka - kilkanaście miesięcy ...):
OdpowiedzUsuń1. Nie będę myśleć obsesyjnie, czy zmieszczę się w krzesło/fotel, czy też nie (może i torebka się koło mnie zmieści);
2. Bez problemu będę mogła zapiąć pasy w samolocie;
3. Nie będę zajmowała 1,5 miejsca w autobusie - aktualnie nikt się do mnie nie dosiada;
4. W lecie będę mogła chodzić w spódnicy / sukience i wewnętrzna strona ud nie będzie ociekała mi krwią z powodu otarć;
5. Poczuję się kobietą...
Witajcie.Znalazłam Was dzisiaj.Błagam o pomoc! Mam 32 lata,169 cm wzrostu i 102 kg wagi! Nie mam w ogóle silnej woli,żadnej motywacji,jestem podjadaczem,żarłokiem,wstrętnym potworem-taką się widzę w lustrze. Co mam robić??? Dlaczego nie udaje mi się nawet zacząć się odchudzać? Jestem do niczego...
OdpowiedzUsuńKasia-*-
droga Kasiu nie ty jedna masz ten problem! musisz zmienic swoje myślenie i nastawienie do samej siebie! musisz pokochać siebie taka jaką jestes i nie mowic ze jestes potworem tylko wspaniała kobietą której wszystko w zyciu sie uda itd krok po kroku i samo przyjdzie! ja mialam tak samo jak ty az w koncu podjelam decyzje i poszlam do psychologa na terapie po 5 miesiacach terapi jestem teraz gotowa zeby walczyc o swoje cialo o swoj wyglad o to zeby mi bylo dobrze samej ze sobą jestem dopiero 1 tydzien na diecie ale pierwszy efekt w postaci utraty 2 kg juz jest. Wiec tobie rownież życzę tej siły którą ja teraz mam.. pozdrawiam
Usuńjak byś chciala popisac i powspierać sie to pisz na gg 7619112 lub malinka84@wp.pl pozdrawiam
UsuńKasiu psycholog to dobry pomysl. Nie mysl tak zle o sobie, wiem, ze to trudne. Jesli brak Ci motywacji przeczytaj tego bloga - calego;) Po jego lekturze moze Twoje podejscie sie zmieni. Ja tez jestem zarlokiem, ale wzielam sie i dzieki Kamili trwam, czego Tobbie serdecznie zycze:)
UsuńPatrycja UK
zajzyj tez tutaj: http://mojadietazycia.blogspot.co.uk/
z artyska wzajemnie sie wspieramy:)
Hej Kasiu, ja też jestem Kasia. Czytam twój wpis i myślę sobie: to tak jak ja. Mnie też się wydawało, że nie mam motywacji, że nie mam powodów. Owszem nie mam takich z zewnątrz (przynajmniej na pierwszy rzut oka), lekarz nie postraszył mnie złymi wynikami, ludzie nigdy specjalnie nie dawali mi odczuć, że jestem gruba i nie pasuje, mam rodzinę i przyjaciół, którzy mnie kochają i akceptują. Poszukałam więc motywacji w sobie. Nie jest to łatwe, bo choć człowiekowi powinno zależeć na sobie najbardziej, to często wcale tak nie jest. Nie chcę się rozpisywać. Chciałam żebyś wiedział, że twoje rozterki i rozpacz nie są nam obce. Zaglądaj tu, jeśli masz potrzebę pisz: czajanazrana@gmail.com.
UsuńWitaj Kasiu!
UsuńMam na imię Magda ma 32 lata i też 169 cm wzrostu startowałam z wagą 105 kg (po urodzeniu córki, taka waga to szok!)Próbowałam wszystkiego ale skutkowało tylkona miesiąc i powrót do podjadania po dzieciach:( Miesiąc temu zaczęłam się odchudzać i sama zrzuciłam 7 kg -fajnie pomyślałam ale co dalej? Pewnie scenariusz by się powtórzył czyli powrót do starych nawyków ale zobaczyłam program z Kamilą .Zaczęłam szukać jej bloga i uczepiłam sie jej jak :"tonący brzytwy" ona i jej wiara ,jej rady ,ciągłe wskazówki mi pomogły dzięki niej od 21.01 schudłam następne 3kg:) razem schudłam 10 kg i czuję,że mogę latać z radości jestem lżejsza o tyle ile waży moja roczna córka:)
Zostań za nami na tym blogu czytaj wpisy Kamili, stosuj jej diete i ćwiczenia,pisz co Cię dręczy,dopytuj i się nie poddawaj.Kamila to nalepsza rzecz jak mnie spotkała w Nowym Roku -taki mój prezent od losu:)Życzę powodzenia i trzymam kciuki abys tutaj znalazła swoją motywację do walki o siebie.Pozdrawiam.
- cokolwiek ubiorę - wyglądam świetnie,
OdpowiedzUsuń- mieszczę się w swoje ulubione jeansy,
- moja pupa jest sexi,
- moja rodzina jest ze mnie dumna:)
moich 5 pomysłot to;
OdpowiedzUsuńz pewnością dłuzej będziemy żyły bowiadomo ze ludzie z nadwagą żyją krócej!
większa szansa na zajście w ciąże bo wiem ze niektóre otyle kobiety maja z tym problem!
każdy wysiłek fizyczny nie bedzie sprawiał nam bólu
będziemy szczęsliwe i dumne ze swojego osiągniecia
przedewszystkim zyskujemy zdrowie i radość!
->Poprawia się stan mojego zdrowia i wygląd
OdpowiedzUsuń->Mogę dzielić się swoimi przeżyciami z Wami, którzy także macie ten problem, co ja a nie z osobami, które w życiu nie miały do czynienia z nadwagą...
->Częściej słyszę komplementy (mój chłopak: "Ej, Ty schudłaś"!-bezcenne"))
->Będę mogła iść do sklepu i w końcu kupić coś, co mi się podoba, a nie coś, co jedynie na mnie mają(!)
->Pojawię się na weselu przyjaciółki w wymarzonej sukience i koleżanki powiedzą "wow" ;) (oby!)
Pati:)
Ja trochę inaczej... obserwuje bloga od kilku miesięcy, wchodzę, patrzę, podziwiam, trzymam za wszystkich kciuki itd. jednak mam pytanie do Kamili, jak wyobraża sobie swoje życie po dotarciu do upragnionego celu, czyli 75 kg? Przestaniesz ćwiczyć i zdrowo jeść? podejrzewam, że nie, więc, czy cały czas będziesz nazywać to walką? Uważam, że po tak długim czasie odchudzania, powinno przestać być to walką, ale stać się czymś naturalnym, Twoim stylem życia. Idziesz ćwiczyć, bo chcesz, a nie, bo musisz, bo nie chcesz kogoś zawieść. Oczywiście gratuluję wytrwałości (mniejszej lub większej), ale uważam, że odchudzanie nie powinno być jedynym celem w życiu młodej dziewczyny i ciągłą walką, ale w końcu stać się czymś prawdziwym, wynikających z nas, z naszych przekonań. Rzeczywiście pierwsze tygodnie odchudzania niewątpliwie są walką. Z doświadczenia wiem, że problem nie tkwi w kilogramach, tylko psychice, a - x kg, życia naprawdę nie zmieni. Przede wszystkim należy pracować nad sobą, a zdrowe jedzenie i ćwiczenie powinno stać się częścią tego życia, a nie czymś do czego na siłę się dąży. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOdpiszę Ci na te pytania w poscie, bo to będzie długi wywód :))))
UsuńPozwolę sobie wtrącić własną myśl. Mimo, że moim celem jest zrzucenie ciążących kilogramów to faktycznie w głowie, w myślach nie nazywam tego odchudzaniem, a zmianą życia. Nie da się jednak ukryć, że to walka! Walka z przyzwyczajeniami, ze słabościami, pielęgnowanym do tej pory, lenistwem. Biorąc pod uwagę, że 30 lat towarzyszył mi niezdrowy tryb życia grubasa, jeszcze bardzo, bardzo długo będzie to dla mnie WALKA! I pewnie minie kilka lat zanim stanie się "naturalnym", niewymuszonym, wręcz podświadomym trybem życia! Znaj proporcje Mocium Panie! - nawet rok czy dwa walki z nadwagą to nic wobec całego życia. Walczę!
Usuń1.przestanie boleć kręgosłup
OdpowiedzUsuń2.nie będą puchły nogi
3.nie będzie słychać uszczypliwych uwag i naśmiewań na mój temat
4.będę się czuła atrakcyjna i zadowolona sama z siebie
5.mąż będzie o mnie zazdrosny
pozdrawiam
Sylwia
Zaczełam odchudzanie tydzień przed Twoją akcją ze 114,7 na wadze p 3 tygodniach 112.Moja motywacja nie będę sapać przy sznurowaniu butów i przymierzaniu ich w sklepie.
OdpowiedzUsuńMogę patrzeć na siebie w lustrze bez odrazy a z uśmiechem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za rady.Pewnie będę tu często zaglądać.Podziwiam Wasz upór,samozaparcie,rezultaty.Zazdroszczę! Muszę wiele spraw przemyśleć i zmienić swoje zycie...
OdpowiedzUsuńKasia*-*
Lepsza pamięć i koncentracja, wchodzenie na 3 piętro bez zadyszki, więcej chęci na cokolwiek, nie zakrywanie brzucha długimi bluzkami :) Juti
OdpowiedzUsuńU mnie:
OdpowiedzUsuń- kondycja jest lepsza
- czuję się ładniejsza :P
- nie wylewa się :D
- lepsze samopoczucie
- ładniejsze ciało
-będę seksowna i atrakcyjna
OdpowiedzUsuń-będą się za mną oglądać na ulicy, ze względu na piękno, a nie na wielkość
-będę mogła założyć moją mini spódniczkę i znów pokazać super nogi :)))))
Fajny blog !!
OdpowiedzUsuńZapraszam też na mojego :) Może znajdziesz tam też coś ciekawego.
http://dietaprzedslubem.blogspot.com/
Emilka Korzuchowska heheheh ale mnie rozbawilas i zarazem masz rację ,,mniej miejsca na zdjęciach" haha
OdpowiedzUsuńKozuchowska przepraszam
OdpowiedzUsuńW niedzielnym poście dałam komentarz z wynikami alda mogę powtórzyć ;) niestety przytyłam kilo, obwody bez zmian, zaniedbałam dietę i to bardzo ale nie mogę się poddać, gdy czytam blog i Wasze komentarze odnajduje na nowo siłę do walki. Dziękuję
OdpowiedzUsuń1)Mam lepsze samopoczucie:)
OdpowiedzUsuń2)Lepiej czuję się we własnej skórze.
3)Jestem pewniejsza siebie!
4)Poprawiła się moja cera.
5)Weszłam w stare ubrania:*
Magdusia