środa, 6 marca 2013

...

MISTRZOWIE!!!!

Czas myślący ostatnio dla mnie, tysiąc myśli, momentów i chwil w głowie. Stoję w miejscu już kilka miesięcy, jak to doprowadza mnie do szału. Pracujesz, ćwiczyć, jesz jak w diecie, a nic. Najpiękniejsze jest to, że wiem- minie, ale kiedy? Zmieniłam ćwiczenia, jem więcej warzyw, pora powiedzieć STOP organizmowi. Odcinam kupony , od dziś gdy ktoś zapyta powiem - NIE SCHUDŁAM NIC!!! Od dzisiaj zaczynam nową walkę z wagą 108 kilogramów. Od dziś naliczam kilogramy od początku, dopiero, gdy dojdę do wymarzonych 99 napiszę ( SCHUDŁAM W PONAD ROK 54,5 kilograma!!!) Dziś tak zaczynam od zera. Od 108 !!! Jestem z Wami, Wy ze mną to daje niesamowicie dużo!

Napisałam Wam, że muszę Wam coś napisać. Tak pora na szczere zwierzenia. Miałam kryzys. Objawiał się zjedzeniem nie dwóch kawałków chleba, a trzech, zjedzeniem woreczka ryżu a nie pół, od tego stania w miejscu zaczęłam jeść więcej, na szczęście są ludzie, którzy nade mną czuwają. Dziś weszłam na wagę z drżeniem rąk i serca. 108! Zawsze, gdy pojawia się kryzys dostaję jakiegoś mejla od jednej z Was, mejl, który ratuje moją roczną pracę, a psychika wraca na właściwy tor. Jeden powalił mnie na Ziemię, po czym powiedziałam : WSZYSCY WALCZYMY Z TĄ KOBIETĄ, ONA WALCZY Z NAMI, ŻADNA NIE MOŻE SIĘ PODDAĆ!!!!


"DROGA KOCHANA KAMILKO
JESTEM JUŻ PO USUNIĘCIU GUZA I PIERWSZEJ CHEMIOTERAPII WIESZ CZUJE SIĘ JAKBYM BYŁA RAZEM Z TOBĄ I TWOIMI PRZYJACIÓŁMI NA DIECIE TEŻ MAM JADŁOSPIS TEŻ ODŻYWIAM SIĘ ZDROWO JEM DUŻO OWOCÓW WARZYW PIJE DUŻO SOKÓW WODY Z CYTRYNKA A MOJE ĆWICZENIA POLEGAJĄ NA SPACERACH OKOŁO GODZ DZIENNIE TYLKO NIE MOGĘ CHODZIĆ SAMA NA NIE :):):) Z BIEGIEM CZASU I NAMYŚLEŃ STWIERDZAM ŻE Z RAKIEM IDZIE ŻYĆ DZISIAJ NA PRZYKŁAD ZDAŁAM PRAWO JAZDY KAT.B !!! LUDZIE NIECH SIĘ NIE ZAŁAMUJĄ BO NIE SCHUDLI SUKCESEM JEST WALCZYĆ I SIĘ NIE PODDAĆ
WY WALCZYCIE O ZWALCZANIE KG
A JA WALCZĘ O ŻYCIE
TRZEBA SOBIE ZADAĆ PYTANIE KTO MA TRUDNIEJ ONI CZY JA!!!!!!!!????
ALE JA WALCZĘ I BĘDĘ WALCZYĆ O KAŻDY DZIEŃ UŚMIECH I ZDROWIE BO KOCHAM ŻYCIE!!!!!
KAMILKO SERDECZNIE CAŁUJĘ :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*"


POSTAWIŁA MNIE NA NOGI!!!! Pozwoliła wstać z kryzysu i moich złych myśli. Walcząc o siebie, walczymy o życie, przecież otyłość doprowadza do miliona chorób, które mogły się nam przytrafić. Kiedyś napisałam " kryzys dopada, gdy wiara opada". Tak moja opadłą od stania w miejscu, to rzecz, której nienawidzę, bo zawszę w każdych działaniach chcę iść do przodu. Najważniejsze, ze umiem i Wy umiecie wstać po porażce. Najważniejsze przyznać się przed sobą, że coś idzie nie tak, a potem krzycząc ze złości na siebie oświadczyć o tym całemu światu!!!

Jesteśmy silne, bo gdybyśmy nie były nie zaczęłybyśmy tej walki. Walki o wszystko tak naprawdę, bo my jesteśmy wszystkim!!!
Gdy zwątpisz w siebie, przypomnij sobie o tej kobiecie, która natchnęła mnie i zapewne WAS! Jest z Nami, dajmy jej dowód, że jesteśmy z Nią ! Kochajmy życie, siebie, bądźmy najważniejsze !

Jesteśmy jednością, mamy wspólny cel, nikt nie zrozumie nas lepiej jak my tu zgromadzone. Tutaj nikt nie powie : JESTEŚ GRUBA ! Tutaj bierzemy się za siebie i jesteśmy świadome wyglądu  siebie, charakteru i ciężkiej pracy jaka jest przed NAMI!

Wszystko siedzi w naszej psychice, więc zabij swojego lenia w głowie ! Rusz się ! Gdy opadasz z sił, pomożemy! Jesteśmy razem w tym celu!


WIERZ-WALCZ-WYGRYWAJ!



9 komentarzy:

  1. Kama jestesmy z Toba, dasz radę i waga w koncu drgnie w doł :)) pamietam o dobrym nastawieniu!! Sciskam i trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  2. piękny mail, a Ty znajdziesz najbardziej odpowiedni moment do pisania takich rzeczy tutaj, zawsze kiedy mi brakuje sił. dziękuje, kolejny raz dziękuje!:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś "wielka" :) Dasz radę :) Bo kto jak nie ty:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kamilka, ja nadal jestem, choć wpadłam w wir kiepskich okoliczności życiowych. Przepraszam, że nie dosłałam Ci wyników, ale byłam poza światem internetowym. Jednak walczę, wiem, że cel wart jest każdego wyrzeczenia i wysiłku. Dziękuję za tekst, jak zawsze trafiony w moment!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem z Tobą ! Po świętach nie mogę się zmotywować. I tak raz walczę raz odpuszczam. W święta miałam 66 kg po nowym roku było już 70 ! ostatnio było już 65 teraz kilogram więcej ! Postanowiłam , że od jutra zaczynam od początku trzymać się swoich zasad dzięki którym udało mi się już ponad 30 kg schudnąć ! :) Trzymam kciuki też za Ciebie :) Osiągnęłaś tak wiele, nie możesz się teraz poddać ! za wiele dziewczyn na Ciebie liczy !

    OdpowiedzUsuń
  6. WIARA WALKA WYGRANA KAMILKA TY WIESZ KTO TO PISZE :*:*:*

    UŚCISKI DLA CIEBIE

    I DZIĘKUJE ŻE MOJA WIADOMOŚĆ CI POMOGŁA

    OdpowiedzUsuń
  7. Aż sie łezka w oku kręci ..piekny email.
    Kamilko ja też stoje w miejscu z moja wagą juz trzeci tydzień ..dziwne bo na początku tak łatwo szło to tylko kilka kilogramów do zrzucenia ,aż tu nagle STOP. Mimo to wierzę że przeskocze ten stan ...bo czym jak nie uporem i cierpliwoscią ,a tego mam w nadmiarze dzięki wam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam jestem nowa, od niedawna czytam twojego bloga. Też od lat walczę z wagą, a mam z czym. Byłam na dukanie schudłam 20 kilo, a po dwóch latach przybrałam je na nowo. Teraz staram sie zdrowo odżywiać, ale gubi mnie miłość do chleba. Od przyszłego tygodnia zaczynam siłownię i może bieganie, tylko kiepsko jest u mnie z czasem, ale będę się starać. Pozdrawiam, i trzymaj się waga w końcu ruszy i to z tupetem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czasami i kryzys jest potrzebny żeby pokazać nam jak wiele osiągnęliśmy i jak wiele mamy do stracenia. Nie przejmuj się i walcz dalej Trzymam Kciuki :)

    OdpowiedzUsuń

To co tu piszę to część mojego życia. Żyję po swojemu, tak jak chcę. Uszanuj mnie, blogowiczów i moje życie. Przecież jesteśmy tu dla siebie. :)