niedziela, 30 czerwca 2013

Nieobecności ciąg dalszy

M!

Nie było mnie tu ponad tydzień. Byłam, ale nie pisałam notek, wchodziłam na seksundę sprawdzać czy mnie nie zdjęli. Dlaczego mnie nie ma?

Moje życie to teraz etap kończenia 5letnich studiów i wielkie oczekiwania na obronę. Moje życie to teraz tylko nauka, książki, kawa, i ja sama.

Takie życie troszkę popsuło mi dietę. Byłam u DIetetyka. Moje nieregularne jedzenie, brak cwiczeń spowodowały, ze przytyłam do 112.8, nie załamałam się, wiem, że po obronie wszystko wróci do normy, a teraz nie mam czasu dla nikogo dla siebie tymbardziej niestety, postawiłam na obronienie się. Właśnie zdałąm sobie sprawę, że cały rok to nie zrobienie nic z wagą. Rok temu w urodizny miałam 105kg, teraz 112kg. Czas skończyć z tym ! Trzeba zapierdzielać! Do końca wakacji widzę na wadzę dwie cyfry! Jakie Wy macie postanowienia?
Moje życie to też pakowanie już na stałe wyjazd do Konina, tam chyba mam większą szansę dostania pracy, bo działam w kilku wolontariatach.

Nie gniewajcie się na mnie. Bądźcie teraz ze mną bo to trudny czas dla mnie!

Wrzucam Wam kilka dni mojej nowej diety :


 

ŚNIADANIE I 8.00
2 kromki pełnoziarnistego pieczywa (60g) z plastrem szynki—15g/ wędzonej ryby- 15g lub twarogiem 0%tł- 30g, liście sałaty, pomidor/ ogórek/ Inne warzywa.
ŚNIADANIE II ok. 11.30
2 łyżki kaszy jaglanej i 2 łyżki płatków owsianych zalać 1-1.5 szkl wody i pogotować około 10-15
min, na talerzu można osłodzić dżemem bez cukru zaciąganym sokiem z winogron lub 1 łyżkę
suszonych owoców.
Lub 3 łyżki czystych (nie słodzonych) płatków owsianych wsypać do kubka, dodać 2 łyżki owsiane otrębów i zalać gorącą wodą. Dodać do smaku dżem bez cukru zaciągany sokiem z winogron lub 1łyżkę żurawiny lub rodzynek.
OBIAD 15.00
Na patelni poddusić/ ugotować 120g piersi z indyka ( wcześniej posypanego przyprawą curry);
sałatka z mixa sałat. Surówka z kiszonej kapusty lub inna dowolna lub gotowane warzywa, np.
szparagi.
Sos do miesa: 50ml jogurtu połączyć z pieprzem, wyciśniętym ząbkiem czosnku, startym ogórkiem zielonym.
KOLACJA 18.00-18.30
Sałatka z ogórka kiszonego ( 1-2 sztuki lub wedle uznania), kilku rzodkiewek, pęczka szczypiorku, 2gotowanych jaj, przyprawy, odrobina majonezu. Lub jajecznica + warzywa.
Ok 21.00-21.30
owoce- 200g lub koktajl z owoców, np. truskawek
Wtorek
ŚNIADANIE I 8.00
2 kromki pełnoziarnistego pieczywa (60g) z plastrem szynki—15g/ wędzonej ryby- 15g lub twarogiem 0%tł- 30g, liście sałaty, pomidor/ ogórek/ Inne warzywa.
ŚNIADANIE II ok. 11.30
2 łyżki kaszy jaglanej i 2 łyżki płatków owsianych zalać 1-1.5 szkl wody i pogotować około 10-15 min, na talerzu można osłodzić dżemem bez cukru zaciąganym sokiem z winogron lub 1 łyżkę suszonych owoców.
OBIAD 15.00
Na patelni podsmażyć na oleju rzepakowym warzywa pokrojone w kawałki: cukinię, pomidora, paprykę, posypać ziołami: oregano, pieprzem, dodać pierś z kurczaka- 120g pokrojoną w kostkę; poddusić do miękkości.
KOLACJA 18.00-18.30
200g kupnej lub przygotowanej galarety rybnej (lub serek wiejski 3-5% tł , 150-200g); Sałatka z
ogórka, papryki, szczypiorku.
Lub mozraella korzystnie light 100g + pomidor, łyżeczka oliwy, przyprawy w tym bazylia.
Ok 21.00-21.30
owoce- 200g lub koktajl z owoców, np. truskawek
Środa
ŚNIADANIE I 8.00
2 kromki pełnoziarnistego pieczywa (60g) z plastrem szynki—15g/ wędzonej ryby- 15g lub twarogiem 0%tł- 30g, liście sałaty, pomidor/ ogórek/ Inne warzywa.
ŚNIADANIE II ok. 11.30
2 łyżki kaszy jaglanej i 2 łyżki płatków owsianych zalać 1-1.5 szkl wody i pogotować około 10-15min, na talerzu można osłodzić dżemem bez cukru zaciąganym sokiem z winogron lub 1 łyżkę suszonych owoców.
OBIAD 15.00
Szklanka kwaśnego mleka.
2-3 jaja sadzone posypane koperkiem. 300-400g warzyw mrożonych na patelnie (dodać ½ szklanki
fasoli z puszki, dusić bez tłuszczu, przyprawionych ziołami, polanych na talerzu łyżka oliwy.
KOLACJA 18.00-18.30
80-100g ryby, np. wędzonej makreli. Sałatka z ogórka zielonego, kawałka papryki, kilku rzodkiewek,pomidora, łyżka jogurtu, przyprawy.
Ok 21.00-21.30
owoce- 200g lub koktajl z owoców, np. truskawek
 
 
WRACAM DO WAS PO OBRONIE !!!
Bądźcie teraz ze mną.
Jak idzie Wam walka?
Dajecie radę?
Mam nadzieję, ze jesteście silni.
 
Niedługo rok bloga, czeka na Was Konkurs, cały czas go szykuję.
PS. Róbcie dania dietetyczne i zróbcie im zdjęcia, musi gdzieś znaleźć się napis wiara-walka-wygrana na akrtce np.obok talerza.
Gdy ogłoszę już konkurs, przygotuję kilka dań, któe mogą Was zainspirować :)))
 


 

24 komentarze:

  1. cześć Kamilko jestem z tobą od stycznia spadło mi 10 kg,bez wiary i walki by to się nie udało,jeszcze 10 do grudnia co ty na to????pozdrawiam i dziękuje że jesteś ,wspieram również ciebie ,fajny miałaś spadek i znowu ci się zatrzymało,mam nadzieję że do grudnia bedzie dwu cyfrówka co ty na to????pozdrawiam cieplutko z Zabrza

    OdpowiedzUsuń
  2. Kami nie martw się. Są rzeczy ważne i ważniejsze. Bez tytułu magistra te studia to byłyby zmarnowane lata w pewnym sensie, bo przecież po to je robiłaś aby mieć tytuł magistra, no nie? Parę kilo w tą czy tamtą stronę nie zmienia Twojej fajnej osobowości, więc trzymaj się ciepło, bądź sobą. I zobaczysz, że pomału i przyjdzie czas na osiągnięcie celu

    OdpowiedzUsuń
  3. Kamila broń się i ciesz z tego zwycięstwa :-)
    Po powrocie do Konina weźmiesz się za dietkę, rodzice pomogą w ćwiczeniach
    i dwócyfrówka na wadze pojawi się szybciej niż myślisz :-)
    U mnie standard - brak silnej woli więc waga spada i wraca więc cały czas
    jestem na tym samym poziomie ... ale dzięki Tobie coś tam spadło i zaczęłam się ruszać.

    Powodzenia przede wszystkim na obronie, z dietką i w znalezieniu pracy :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dasz radę. ja też zaczynam walkę od jutra. mi się przybrało przez zajęcia. rok szkolny to masakra. ale nie wolno się zatrzymać! trzeba walczyć, dam radę tak jak i ty. na nowo. pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ten sam problem...Aczkolwiek ważyłam nie dwa miesiące temu 72,9 myślałam, że już jestem u celu a tu waga stanęła w miejscu, a że nie mam czasu tak jak ty na ćwiczenia i regularne posiłki wzrosła do 74,5. Przez wakacje walczymy Kama, damy radę!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jestem totalna porażką w odchudzaniu niestety, ale trzymam kciuki za wszystkich walczących! Kamila, powodzenia ze wszystkim!! Są rzeczy ważne i ważniejsze, czasami trzeba zrezygnować z ważnych, żeby dokończyć te ważniejsze :) Będzie super! Powodzenia wszystkim życzę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana trzymamy wszyscy za Ciebie mocno kciuki. Na pewno się obronisz!!! Kto jak nie Ty??!! I jestem przekonana, że po tym całym zamieszaniu ze studiami waga poleci w dół. U mnie też bez rewelacji. Mało ćwiczę, z dietą w ciągu tygodnia, gdy pracuję jest ok, ale jak nadchodzi weekend i mam nadmiar czasu to chyba z nudów pochłaniam co się da i w konsekwencji wychodzę na zero :(((( Co można z tym zrobić??? Dziewczyny poradźcie coś!!!
    Pozdrawiam życząc miłej niedzieli
    Sara

    OdpowiedzUsuń
  8. Kama trzymamy kciuki za obrone :)) bedzie dobrze , wrocisz do diety i cwiczen i efekt bedzie wspanialy! nie łam się jesteśmy z Tobą :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jasne, że jesteśmy z Tobą! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Konin moje strony! ;) Mam nadzieję, że Cię kiedyś spotkam. Marta. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Konin moje strony! ;) Mam nadzieję, że Cię kiedyś spotkam. Marta. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. śliczne bilanse ! :) Trzymam kciuki uda się !

    OdpowiedzUsuń
  13. Twoja dieta to po prostu głodówka. Jeśli ci się uda cokolwiek na niej schudnąć, to zaraz nadrobisz stracone kilogramy, bo potrzeb organizmu nie oszukasz. Zacznij jeść mądrze, dostarczając ciału białka, tłuszczu, niezbędnym witamin i mikroelementów. Jak wszystkie grubasy masz rozregulowany metabolizm, nie naprawisz go ograniczając jedzenie. Tylko pogarszasz sytuację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po części można się zgodzić, jednak nazwanie grubasami osób które próbują schudnąć, ale może im coś nie wychodzić lub też nie znają jeszcze swojego organizmu jest moim zdaniem nie na miejscu :)

      Usuń
  14. Jeśli ktoś jest gruby, to jest po prostu grubasem. Ja też nim byłam. Jak należałoby pisać poprawie politycznie? "Osoba szczupła inaczej"? U nas zbyt wiele osób uważa , że osoby grube mają jakiś problem z głową, a objadanie się jest problemem psychicznym. To jest dopiero obraźliwe. To nie psychika każe grubym więcej jeść, to ich hormony, odpowiedzialne za odczuwanie głodu są rozregulowane. I jeśli będzie się jadło 2 łyżki kaszy jako posiłek to takie pozostaną. Osoba będzie chudnąć o ile wygra z własnym głodem. To coś jak wygrywanie z bólem zęba. Nie chciałam nikogo urazić nazywając grubasem, bo nie uważam tego słowa za obraźliwe.
    Była grubaska.

    OdpowiedzUsuń
  15. no przepraszam czy jak ktoś ma zeza to musisz koniecznie mówić do niego per TY ZEZULCU, jak ktoś ma obciętą nogę to per TY KALEKO, jak ktos jest upośledzony umysłowo to per TY DEBILU ?
    objadanie się jest problemem ściśle związanym z psychiką.To uzaleznienie od jedzenia - tak jak każde inne uzależnienie ma źródło w głowie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie jest związane z psychiką, ale możecie ciągle tak uważać, "walczyć" ze sobą i przegrywać.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja schudłam 30 kilo - nie przegrałam. Wagę utrzymuję od 3 lat. I obżeranie się to jest nałóg i to jest psychika.

    OdpowiedzUsuń
  18. Kamilo, masz moje wsparcie. Zobacz ile dobrych rzeczy jest juz za Tobą, co najmniej drugie tyle przed Tobą, a więc glowa do góry i do przodu!!!:))
    p.s z moją dietą cosik nie za bardzo, ale bedzie dobrze:)))
    p.s do Anonimowego. Skad masz wiedzę o tym że za moją nadwagę odpowiedzilane są hormony??!! Z moimi jest wszytsko w porządku ( potwierdziły to badania lekarskie) Jestem uzalezniona od jedzenia. jedzenie jest moim nałogiem, Jem kiedy mam problemy, jem kiedy chcę zapomniec o tym co kiedys było, jem kiedy ktos mnie rani, jem kiedy szukam pocieszzenia idt... i jak to sie ma do Twojego stwierdzenia? byc moze masz inna wiedzę w tym temacie, chetnię ją poznam, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błędem jest uważanie tego "uzależnienia" za kwestię psychiki. Z twoją głowa wszystko jest w porządku,za to ciało domaga się jedzenia, którego nie potrzebuje. A to dlatego że zaburzone jest wydzielanie greliny i leptyny, hormonów odpowiedzialnych za odczuwanie głodu i sytości. Insulina to tez hormon i ona odpowiada za magazynowanie trójglicerydów w komórkach tłuszczowych. Jeśli jej poziom jest zbyt wysoki to tyjemy- cukrzyca ściśle się wiąże z otyłością. Co nam rozregulowało te hormony o których mówię? Lata napychania się zbyt duża ilością węglowodanów, szczególnie tych prostych, rafinowanej mąki i cukru. Dieta składająca się głównie z małej ilości węglowodanów złożonych - które i tak są w naszym organizmie rozkładane do postaci cukrów prostych nie naprawi problemu. Następnym razem, gdy poczujesz potrzebę "jedzenia po pocieszenie", zamiast sięgać po ciastka zrób sobie porządny posiłek- z jajek, mięsa, zielonych warzyw skropionych oliwą. Nie waż, nie odmierzaj porcji, masz się nasycić i przede wszystkim pokonać ochotę na słodkie. Bo twoje ciało domaga się czegoś co mu szkodzi. Jeśli w zamian dostarczysz mu tego co potrzebuje- to po jakimś czasie zapady objadania znikną- u mnie to zadziałało. I nie przytyłam, wręcz przeciwnie. Zdrowe jedzenie, nawet w dużych ilościach, nie tuczy. A te ilości z czasem też się zmniejszają, bo po prostu głód i apetyt się regulują.

      Usuń
    2. W pełni zgadzam się z tą opinią.
      Parę lat temu, po diecie (ułożonej przez dietetyka!) schudłam 30 kg. Po zakończeniu diety, mimo dalszego wsparcia dietetyka, w ciągu półtora roku - waga wróciła. Po prostu - po diecie mój organizm domagał się wszystkiego. Dlatego teraz działam inaczej - nie mierzę i nie ważę tego, co jem, nie liczę kalorii. Odkąd z "jedzenia" pzreszłam na "odżywianie" chudnę być może wolniej i niespektakularnie, ale sukcesywnie i mam nadzieję trwale - od lutego straciłam ponad 11 kg. Zastąpienie śmieciowego" jedzenia rązsądnym pożywieniem plus regularność posiłków przełożyły się na wymierne efekty. W dodatku - że nie mam żadnych zachciewajek jedzeniowych.

      Z zainteresowniem i życzliwością obserwuję zmagania Kamy, życzę Jej wszystkiego najlepszego, ale sądzę, że podczas odchudzania ważnym jest także to, by stawiac sobie realne cele - założenie zejścia przez niecałe dwa miesiące z wagi 112,80 kg do dwucyfrówki, w dodatku po dość długim już okresie zmagań z własną tuszą (organizm w tym czasie już sie nauczył nie tylko oszczędniej gospodarować tym, co otrzymuje, ale nawet - odkładać z tego!) jest oczywiście możliwe ale niekoniecznie zdrowe i trwałe.
      Dlatego wszystkim nam odchudzającym się życzę więcej cierpliwości i pokory oraz rozsądku oczywiście.

      Usuń
  19. Kamila, jak już wrócisz na stałe do Konina, to zapraszam do wpółpracy dietetycznej. www.dietostrada.pl :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kamilko, jesteśmy z Tobą ! Ja również miałam kryzys, ale wzięłam się za siebie i koniec z tym. WIARA WALKA WYGRANA !!

    Trzymam kciuki za obronę ! Życzę powodzenia z całego serca !! Już nie mogę się doczekać jak do nas powrócisz :) Choć najpierw zajmij się sobą, bo sami dla siebie jesteśmy najważniejsi <3 Pozdrawiam wszystkich !

    OdpowiedzUsuń
  21. Dasz radę Kamilo, nie poddawaj się, w końcu osiągniesz swój dwucyfrowy sukces!

    OdpowiedzUsuń

To co tu piszę to część mojego życia. Żyję po swojemu, tak jak chcę. Uszanuj mnie, blogowiczów i moje życie. Przecież jesteśmy tu dla siebie. :)