wtorek, 23 lipca 2013

ROK ISTNIENIA BLOGA!

MISTRZOWIE!
 
22 lipca mija rok od, kiedy powstał blog "wiara-walka-wygrana", miejsce, o którym nigdy nie pomyślałam, że spełni tak wiele funkcji w moim życiu.
 
Jeśli chodzi o moją wagę prez ten rok nic się nie zmieniło utrzymuję to co mam, raz chudnę, raz tyję, ale trzymam się, nie wróciłam do wcześniejszej wagi, nie poddałam się tylko stanęłam. Na szczęście jeśli moge kogokolwiek obwiniać i ktokolwiek może mieć do mnie pretensje jestem ja sama, mam nadzieję, że za rok będę świętować upragnioną dwucyfrówkę.
 
Co dał mi ten rok ?:)
 
Poznałam mnóstwo niesamowitych ludzie, którzy stoją obok mnie i walczę razem ze mną. Razem zrzuciliśmy ponad 1800 kilogramów, przecież ta liczba jest przerażająco szczęśliwa i niewiarygodna, a my udowadniamy, że nie ma rzeczy niemożliwych :)
 
Przez rok :
 
200 postów
350 obserwatorów
441 945 odwiedzin
5383 komenatarzy
 
Przez ten rok pojawiłam się w różnych telewizjach i gazetach, Superlinia poprosiła mnie, abym pisała dla nich artykuły. Nie żałuję, a zarzuty, ze się "sprzedałam" są bezpodstawne. Dzięki pojawianiu się w programach bądź artykułach wiele z Was mnie znalazło, wiele osób zaczęło walkę ze mną. To właśnie był cel moich wizyt. Można krytykować, obrzucać błotem , ale najpierw zastanów się jakie są motywy działania drugiej osoby. Wiele osób, które wysyłają anonimy i krytykują nic nie robią ze swoim życiem, i najlepiej to jeszcze zepsuć życie innych osób, niestety mnie takie opinie i działania motywują do dalszej, cięższej pracy. :)
 
Nawiązałam współpracę z firmą Eveline i Bielenda :)
 
Wśród Was jest wiele rekordzistek, które są moją dumą :
 
Olga -18,5 kg
Magda - 12kg
Elwira -22kg
Dorotka już ponad 20 kilogramów na minusie
Paulina -9kg
Kasia -17kg
Asia -18kg
Puszi -15kg
 
Nadal czekam na Wasze historie, może masz ochotę dołączyć ?:)
 
Przez ten rok nauczyłam się poznawać ludzi, których znam na nowo. Wiele ośób odwróciło się, bo ne zniosło myśli, ze zaczęłam myśleć o sobie. Wiele osób pokazało mi jak jestem ważna. Nareszcie mam obok siebie ludzi, którzy na mnie zasługują, a ja zasługuję na nich. DZIĘKUJĘ WAM ZA TO! To Wy dajecie kopa do działania i miłość do odchudzania!
 
BLOGOWICZE!
Dziękuję za Waszą obecność każdego dnia i nieocenione wsparcie, za gratulacje, kopy w tyłek i motywujące słowa! Bez Was ten blog umarłby śmiercią naturalną! Bez Was pewnie poddałabym się sto razy !
DZIĘKUJĘ !
 
 
Wyniki konkursu :
 
Dorota - I miejsce
Mariola - II miejsce
 
:)))))))))))))))))
 
I miejsce Paulina- zapiekanka makaronowa z mięsem i warzywami
II miejsce Magda- banan z płatkami owsianymi i jogurtem
III miejsce Zuzanna J - smoothie
IV miejsce- Dobiezka - jajko zapiekane w avocado w towarzystwie roladek łososiowych ze szpinakiem
V miejsce- Zuzia- Sałątka z żurawiną na bułce
VI- Weronika mus z owocó leśnych i banana
VII- Małgorzata rolada+sałatka
 
Jesli pomyliłam coś proszę o zwrócenie uwagi, do niedzieli czekam na Wasze dane kontaktowe do przesyłek na mejla Kamilasidor89@gmail.com, imię, miejsce, a w treści dane do wysyłki. Poproszę Was też o przepisy, abym mogła zrobić stronę z konkursowymi daniami :))))
 
 
WIERZ-WALCZ-WYGRYWAJ !
 













 
 
 

12 komentarzy:

  1. Droga Kamilo
    Twoja walka to taka mała kropelka która drąży pozytywne mysli w wielu zagubionych otyłych osobach...
    Rok tak długo a tak szybko zleciało...Ja zaczęłam soja walke 26 maja rok temu ale zaraz po tym trafiłam na Ciebie w necie...Naprawde rok Twój rok to wiele cudownych chwil i małych sukcesów i porażek Twoich i wielu z nas... Dziś stanęłam na wage i 85 z 94 przez rok...Nigdy siebie bym nie podejrzewała siebie o samozaparcie....I Dziękuje bo każdy meil z notką z bloga to mobilizacja i cel widoczny żeby nie zawracać z obranej drogi...Zaczęłam może ze złych pobódek ale po drodze zmieniłam to bo nie odchudzam się dla Kogoś Tylko Dla SIEBIE To JA jestem NAJWAŻNIESZA...Rok czasu rok wysiłku i mogę śmiało napisać że WARTO....!!!!!
    Jak z Tą siłownia może zmienić jeden dzień w dobry ciesze się że wstąpiłam na drogę zmian bo z pozoru ciezkie zadanie ale każdy dzień to bliżej celu rok minął a ja jestem w tym cudownym miejscu i z tą wagą...To kolejne cegiełki w odbudowywaniu swojej wartości i wiary że można że warto że to początek czegoś fajnego we własnym zyciu...
    Pozdrawiam i do kolejnych takich rocznic bliżej celu tj wymażonej wagi

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Kamilo,
    gratulacje, robi Pani znakomitą pracę pisząc blog, który pomaga innym.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kamilko! Jestem tu od września i od tego czasu dałaś ( daliście) mi wiarę- której mi brakowało, dałaś siły do walki i mam nadzieję, że wygram- ba- mam nadzieje że wszyscy wygramy:)Wiem, że może moja aktywność tutaj zmalała ale aktualnie jestem o 29kg lżejsza i o 100% wzrosła moja wiara w siebie i samoocena- pewnie gdyby nie ten blog nadal bym miała swoje antyspołeczne życie z ciągłymi wymówkami;) Zostało mi jeszcze 5 kg do zrzucenia- tylko! I to wszystko dzięki Tobie i blogowi ( no plus zaparcie- bo nikt za nas nie zacznie się odchudzać i trwać w tym)Dziękuje, za ten (prawie) rok i jestem pewna że wierząc i walcząc wygramy:) PS. Dziękuję także za wyróżnienie w konkursie:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluje i życzę następnych tak owocnych lat!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój blog jest trochę starszy, bo założyłam go 2 (albo 3 - nie pamiętam ;)) lipca i przez ten czas schudłam 29,5 kg. :D Jestem mega szczęśliwa!

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję.... tak oglądałam zdjęcia i zastanawiam sie gdzie kupujesz ciuszki, hehe :)
    Ja nadal jestem na etapie walki ze sobą by zacząć działać...

    OdpowiedzUsuń
  7. Duma mnie rozpiera:*
    Wierzę, że jeszcze do końca tego roku spełnisz swoje dwucyfrowe marzenie;)
    Twój Myszuś;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratulacje!!!!!!!!!!!!!!! Ja walczę - sama ze sobą.
    Kilka postów wcześniej na którymś ze zdjęć z twoimi celami na miesiąc był: wyleczyć nogi (czy coś w tym stylu). Kochana, o co chodziło i czy wszystko w porządku?
    Pozdrawiam :*
    Ania :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kamilko podczytuje twojego blooga od niedawna - sama zmagam się z rzuceniem nadmiernych kg.Twoje wpisy , felietony bardzo mnie motywują.
    Chętnie dołącze do nowej akcji.
    pozdrawiam.
    Justyna :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też chętnie dołączę do nowej grupy,też walczę z dużą ilością kg.Pozdrawiam Lila

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem w grze ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kamilo, trzymam za Ciebie kciuki- i za siebie też. Odchudzam się od listopada, zrzuciłam około 15 kg, chcę zgubić jeszcze 10, by wrócić do wagi sprzed choroby (tarczyca). Ponieważ mam dużą tachykardię, wysiłek fizyczny odpada. Tym trudniej mi wytrwać, ale jakoś daję radę.

    OdpowiedzUsuń

To co tu piszę to część mojego życia. Żyję po swojemu, tak jak chcę. Uszanuj mnie, blogowiczów i moje życie. Przecież jesteśmy tu dla siebie. :)