środa, 9 października 2013

Nowa Dieta

Witajcie :)

Byłam nieobecna, bo byłam. Myślę, ze nie muszę się tłumaczyć, ale powiem jedno - PRACA i problemy rodzinne, ale niektórzy z Was zdążyli już obrzucić mnie błotem :)

Dostałam w poniedziałek nową dietę, którą stosuje od wczoraj ( dziś zaczęłam robić zdjęcia potraw, więc jutro zdjęcia z dziś:) ) 

Wielu zarzuca mi kłamstwo na blogu, bo nagle ze 108 mam 116. Kochani proponuje wnikliwie zapoznać się z moim bilansem wagowym na zdjęciu w poprzedniej notce ( mam 10 kg za dużo wody w organizmie, ponieważ z jakiegoś powodu zatrzymała się ona). Nie mam sił już się tłumaczyć, bo jedyną osobą przed, którą muszę się tłumaczyć jestem ja sama. Najważniejsze, ze sobie nie mam niczego do zarzucenia.

Co jadłam wczoraj?

1. dwa kawałki chleba z szynką i warzywa
2. jogurt z jabłkiem i musli
3. marchewka, brokuł, kurczak
4. pół bułki i mnóstwo warzyw

Co jem dzisiaj? Zobaczycie jutro na zdjęciach ( śniadania zdjęcia nie zrobiłam, bo aparat mam tylko w pracy, a że dziś jestem od 10 do 20 to zdjęcia porobię).

Pofarbowałam włosy na brązowo, może jutro uda mi się zrobić zdjęcie :) Zapowiadam już teraz , ze jutro po pracy jadę do Poznania do szkoły i odebrać dyplom ( nie będę miała aparatu) :)))

Od poniedziałku zaczynam chodzić na siłownię, o niej napiszę Wam właśnie w piątek :) Może ktoś z Konina będzie miał ochotę chodzić ze mną ?:))))

Kończę jeść jogurt z owocami i zmykam dalej do pracy.

Mam dla Was przesłanie - walczcie dla SIEBIE! ja długo zbierałam się do tego, aby mieć znowu powera jakiego cały czas nabywam. Pomogłam sobie sama z pomocą życzliwych mi ludzi, którzy zauważyli , że coś złego się dzieje. ROZMOWA,ROZMOWA! Nie możemy wszystkiego trzymać w sobie, bo możemy się wykończyć nieświadomie! SPACER,SPACER- pomaga przemyśleć swoje życie i poukładać wszystko w głowie!


Odzywam się jutro :)
Jak Wam idzie?


RZECZ NAJWAŻNIEJSZA - DZIŚ WAGA POKAZAŁA 114,9 :))))))))))))))))))) Od teraz będę wrzucać zdjęcia tego ile jest na wadze, żebyście uwierzyli :)


23 komentarze:

  1. Kamilko ja też miałam przestój przez problemy prywatne. Wzięłam się za siebie od poniedziałku. Wchodzę na mojego ukochanego bloga i czytam, że jesteśmy w podobnej sytuacji. Powodzenia kochana :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kama, tymi co obrzucają błotem w ogóle olej.. :d a wiesz dlaczego, dlatego, że to chudzielce, którzy nie mają pojęcia co to znaczy być grubaskiem , jakimi jesteśmy my. I , że każdy ma wzloty i upadki. O skasowaniu bloga nawet nie myśl , bo Cię osobiście ukatrupię :D Kryzys chyba mam razem z Tobą, ale od dziś "z buta wjeżdżam" :D Czuję, że mam moc, że mogę , a co najważniejsze, że CHCĘ. Już nie mogę się doczekać , aż będziemy piękne i zgrabne, a innym z zazdrości opadnie kopara, bo w nas nie wierzyli. POWER LASKIIIIIIIIIII!!!!!!!!!!!!!!!!! KOCHAM WAS ! Pozdrawiam. Kamila!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zwracaj uwagi na ludzi, którzy Cię błotem obrzucają. Nie ma sensu z nimi gadać, bo im się wydaje, że oni i tak wiedzą najlepiej. Osobiście uważam, że przytyć jest bardzo łatwo. Więc rozumiem, że ze 108 mogło zrobić się 116. Mi się waga bardzo waha. I zaczęłam się mierzyć centymetrem. Bo niby waga pokazuje 2 kilogramy więcej, a w rezultacie na centymetrze dalej jest tyle samo. Uważam, ze zdjęcia ile ci wychodzi na wadze są zbędne. Jesteś na diecie przede wszystkim dla siebie, nie dla innych. Jak Ci ludzie nie wierzą, to nie ma co zawracać sobie nimi głowę.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
    marcimokiem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Kamila, a co Ty się będziesz tłumaczyć, że Cię nie było, albo robić zdjęcia wagi? Twoja sprawa; jak się komuś tu nie podoba, to niech nie zagląda! Mam dziś straszny kryzys. Spuchnięta na twarzy, nie mogę patrzeć w lustro (Hashimoto), a przede mną jeszcze tak wiele. Czasem wierzę, czasem nie. Mam swoje wzloty i upadki, dlatego tak dobrze Cię rozumiem. Uwierz mi-chciałabym zobaczyć na wadze 114 kg, jeszcze wiele mi do tego brakuje. No ale walczę. Dziś może mało pozytywnie, ale walczę dalej i cieszę się, że Ty także. Trzymaj się, bądź dzielna i walcz o siebie!

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest tylko i wyłącznie Twoja sprawa, co robisz. Wiem co to znaczy wpaść dołek i jak ciężko z niego wyjść, szczególnie kiedy ma się problemy, więc doskonale Cię rozumiem :) Martwi mnie tylko jedna rzecz...Twoja dieta wydaje się być bardzo niskokaloryczna. Nie jestem ekspertem, ale wydaje mi się, że brakuje tam pewnych produktów. Gdzie są jakieś kasze, czy pełnoziarnisty ryż i makaron? Na samych warzywach i mięsku nie da się długo pociągnąć... Mam nadzieję, że Twój dietetyk wie co robi :) Trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  6. zawsze to samo problemy rodzinne problemy w pracy w szkole w .......etc....... itd.................... ogarnij się i nie oszukuj tu wszystkich bo akurat dobrze wiem jaka jest prawda dobrze by było jak byś ludzi nie oszukiwała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrze wiesz? a to Ty latasz ze mną do psychologa? :)))

      Usuń
    2. Kamila, to nie chodzi o to czy my Ci wierzymy. To nie jest moja sprawa w ogóle, ale czuję czytając Twojego bloga że już tak się nie starasz. Co chwilę podajesz jakieś powody, dlaczego nie dajesz rady i oczekujesz od nas zrozumienia. Jeśli ktoś Ci mówi prawdę - tak jak ja teraz. Obrażasz się jak dziecko. Przecież możesz olać to i robić swoje, ale prawda w oczy kole i dlatego taka mocna reakcja. Kiedyś czytając to wszystko miałam dużo siły, widziałam że Ty też się bardzo starasz. Teraz? Jesteś już nie wiarygodna. Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Wez sie zajmij swoim zyciem anonimowy. A jak Ci sie nie podoba to tu nie zagladaj i nie psuj krwi innym ludziom.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wez sie zajmij swoim zyciem anonimowy. A jak Ci sie nie podoba to tu nie zagladaj i nie psuj krwi innym ludziom.

    OdpowiedzUsuń
  9. a mam pytanie Kamila ile twoja dieta przewiduje kcal na dzien?

    OdpowiedzUsuń
  10. to niech Kamila się pochwali jak nabija się tu z osób które do niej piszą nie raz prywatne rzeczy a ona nabija się ze swoimi osobami wiesz jaki świat jest mały i pewne wiadomości szybko się rozchodzą , zapytaj się jej ile już osób się od niej odwróciło sama sobie zapracowuje na takie opinie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno tak :) skoro tak wszytko wiesz to powiedz kim jesteś :))) zastanawia mnie skad bierzesz takie bzdury :)

      Usuń
    2. dowiesz się wszystkiego w swoim czasie i zobaczymy czy będziesz taka pewna siebie.......

      Usuń
    3. oj niestety ale zgadzam się z anonimem... przykra prawda

      Usuń
  11. Kamila i Ty przejmujesz się ludźmi, kochana wiesz jacy są i co złego potrafią zrobić przestań o nich myśleć, mówić, pisać oni sami odejdą. W Twoim przypadku Ty jesteś najważniejsza twoja rodzina, dom, przyjaciele Ci przez duże "P" wielu ludziom pomogłaś i to bardzo czytam SL i wiem. Jeszcze większej ilości ludzi pomożesz zostając TU i pisząc, dopiero zaczęłam czytać
    Twój blog a masz już go tak długo. Pomyśl najpierw o Sobie lecz później o każdej następnej osobie która tu wejdzie po raz pierwszy i zapragnie być tak ja TY być po prostu Sobą !
    Pamiętaj WIERZYSZ, WALCZYSZ, WYGRASZ !!!!
    I tylko tego się trzymaj :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie pogrążaj się już, daj sobie spokój z tymi obiecankami i głupio się nie tłumacz bo to już jest nudne.

    OdpowiedzUsuń
  13. Hmm ciekawe z tą dietą, bo ja jestem u dietetyka mam 5 posiłków 1500kcal i duzo wiecej co napisałać, mam tak około 4 małych bułek dziennie(280g) + obiad 200g zmieniaków (50g ryzu,kaszy) i 120 białka....owocow tylko 200g max na dzien i mleka (jogurtu) 400mln. a i białko nie wiecej niż 3% tłuszczu! (polecam ser żółty "piórko" np w Almie 1,5%)

    OdpowiedzUsuń
  14. i bardzo dobrze! Co Cię obchodzi zdanie innych, walczysz dla siebie i o siebie dlatego wyłącznie przed sobą masz obowiązek się tłumaczyć :) jesteś silna, dzielna i bardzo zdeterminowana, a to wystarczy byś wygrała. Nie oglądaj się na innych, masz ustalony cel, podjęłaś działanie, jesteś zmotywowana więc tylko iść po spełnieni marzenia, a tych co mają pseudo odwagę pod anonimowymi nickami oceniać, doradzać, opiniować, etc.etc. pozostaw w ich zawistnych, żałosnych, nudnawych bagienkach. Jak człowiek nie radzi sobie z własnym życiem, jest tak nudny, że sam ze sobą nie wytrzyma nawet minuty, gardzi nauką i jest ubogi w elementarne podstawy dobrego wychowania, pozbawiony empatii to wówczas z głupoty i nudów obraża innych i na takich osobników moja Droga to nie warto tracić czasu. Kumuluj dobrą energię, a "biedakom" współczuj:) trzymam kciuki za Ciebie i wiem, że dasz radę, jesteś silna:) do przodu Mała :) pozdrawiam Jenny

    OdpowiedzUsuń
  15. Trzymaj się, niuniek ;) Ja nie mam zbyt wiele do zrzucenia, więc mój sposób odzywiania "1650 kcal i jem, co chcę" (oczywiście zdrowe rzeczy w rozsądnych ilościach) się sprawdza na bardzo powolne zrucanie wagi, kluczem jest ruch, do którego muszę się przyzwyczaić - codziennie rano i wieczorem ćwiczę talię, za miesiąc zacznę inną partię ciała ;) Na początku ciężko było wstawać, bo jestem i śpiochem, i leniem - ale teraz jest już o niebo lepiej i jeśli się ociągam, to moje ciało samo się domaga ruchu. A jaka dawka energii i satysfakcji! ^^ Mam nadzieję, że Ty też ją czujesz i z każdym dniem jesteś coraz bliżej swojego celu :) Walcz z tym tłuszczykiem, tą niechcianą wodą i wszystkim, co odgradza Cię od 99 kg! :) A potem i mniej... :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej:) Nie przejmuj się opinią innych, bo nie warto:) Bardzo dużo osiągnęłaś! I naprawdę Cie podziwiam:) Ja niestety jestem na etapie "od jutra" nie umiem wziąć się w garść i przejść na dietę... Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

To co tu piszę to część mojego życia. Żyję po swojemu, tak jak chcę. Uszanuj mnie, blogowiczów i moje życie. Przecież jesteśmy tu dla siebie. :)