środa, 29 października 2014

Czas na mnie

:)

Uśmiecham się, bo w końcu dorosłam do tego co we mnie rosło od roku. Założyłam bloga w momencie, gdy schudłam 50 kilogramów. Pisałam o dalszej walce, próbowałam pomagać osobom w podobnej sytuacji do mojej. Od kiedy prowadzę bloga stałam w miejscu, a potem przytyłam. Rezygnuję z bloga.Dlaczego? Muszę w stu procentach znów zająć się sobą i swoim życiem. Nie chcę by ciągle ktoś patrzył mi na ręcę, mam dość ludzi, którzy zostawiają swój jad na mojej osobie. Trudno jest niektórym zrozumieć , że to moje życie i to ja przytyłam, a nie ktoś inny. Mam dość zarzucania mi kłamstw i podobnych sytuacji. Jestem wrażliwą osobą, przejmuję się tym, a jak wiadomo jestem z tych osób, które zajadają stresy. Jest moment w moim życiu, gdy wszystko jest ważniejsze niż ja sama. Mam tego dość. Zostawiam profil na facebooku. Będę tam się odzywać. Być może kiedyś będę tak silna psychicznie,że to co działo się na blogu będzie po mnie spływać jak po kaczce. 
Moi Przyjaciele już dawno widzieli, że męczę się. Nie dopuszczałam do siebie tej myśli.Tak męczę się. Chcę znów walczyć w swoim zaciszu. Planować swój czas i nie spowiadać się z tego co robię. Znacie część mojego życia tą pozytywną, o negatywnej nie piszę, bo nie jestem z tych osób. Niektórzy z Was wiedzą co się ze mną dzieje,bo napisałam Wam to w wiadomościach prywatnych. Chcę znów odnaleźć siebie. Tą Kamilę, która walczyła dla siebie i nie czekała na brawa i oklaski. Chcę walczyć tak jak robiłam to wcześniej i sama bić sobie brawo.

Odezwę się tu kiedyś, kiedy znów uwierzę, że mam tą niesamowitą siłę do zmieniania siebie i świata.

Zaglądajcie na facebooka. 

Stąd znikam.
Zrozumiecie lub nie.
Ja na szczęście zrozumiałam,że znów muszę być ważna dla siebie.

6 komentarzy:

  1. Powodzenia! Trzymam za Ciebie kciuki!
    Ty dziś znikasz z bloga, a ja wracam do swojego. Jaka dziwna sytuacja.
    Tak czy inaczej wierzę, że uda Ci się osiągnąć wymarzony cel, już raz pokazałaś na co Cię stać - teraz też dasz radę. W końcu jak nie Ty to kto ;)
    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
  2. brawo Kamcia, badz silna w swoich postanowieniach , my bedzieby z Tobą :) wspieramy w duchu jak rodzina i przyjaciele :) Powodzenia!:) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kamilo, mam nadzieję, że osiągniesz swój cel i wrócisz tu kiedyś. Pamiętam, kiedy odkryłam Twojego bloga, kiedy dobrze Ci szlo i regularnie pisałaś. To naprawdę dodawało mi sił! Mam nadzieję, że kiedyś wrócisz! Powodzenia, trzymaj się dzielnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Powodzenia i wszystkiego dobrego ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. 3mam kciuki !!! teraz Ty ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uważam, że to najlepsza decyzja, jaką mogłaś Kamilo podjąć (nawet kiedyś przeszła mi przez głowę taka myśl, że może właśnie ten blog i wszystko negatywne co się z nim wiąże, tzn. wystawianie się na krytykę przypadkowych, często złośliwych komentatorów, presja itp. działa na Ciebie toksycznie utrudniając Ci realizację Twoich "wagowych" zamierzeń).

    Powodzenia i ogólnie wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń

To co tu piszę to część mojego życia. Żyję po swojemu, tak jak chcę. Uszanuj mnie, blogowiczów i moje życie. Przecież jesteśmy tu dla siebie. :)