sobota, 28 lipca 2012

Kremy, masaże ...

Na początku przepraszam, że tak późno, ale dziś był dzień spotkań z Przyjaciółmi, ale już jestem i piszę : ))))
Pytacie o różne rzeczy, ale dziś odpowiem na pytania o skórę, masaże, kremy i pielęgnację ciała.

 MASAŻE-Przy tak dużej wadze jaką miałam i mimo po zrzuceniu 48kg i tak nadal mam, chodzę na masaże, ale a miesiąca, więc już troszkę pieniążków rodzice na mnie stracili. Pierwsze masaże to chyba największy ból jaki kiedykolwiek w życiu czułam ( nie mogę znaleźć zdjęć brzucha z siniakami, ale coś mi się wydaje, ze są u Maji na komputerze, więc je dla Was odnajdę i wstawię w najbliższych dniach). Ból niemiłosierny, wielki płacz i zawsze po masażu telefon do Mamy „Mamo ja już nie chcę, nie dam rady”, na całe szczęście masaże najbardziej mnie osobiście bolały przez pierwszych pięć wizyt. Skóra? Obciąga się, ale jeszcze dużo potrzeba nad niej pracy. Nie wykluczone, ze po całym moim odchudzaniu będę musiała mieć operację usunięcie skóry, ale walczę, aby tylko tego nie robić.

PIELĘGNACJA- wklejam Wam zdjęcie balsamów, kremów, których ja osobiście używam. Są to kremy na brzuch, pośladki, ręce, uda i piersi. To niebieski coś to bańka chińska ( nie chodzę na masaże podczas wakacji bo jestem w Koninie), dlatego codziennie staram się smarować uda, oraz brzuch oliwką i pracować sama z bańką chińską ( około 10 minut na każdą część ciała, którą masuję). Jeśli chodzi o wchłanianie się skóry bardzo polecam basen, na który nie mam czasu chodzić teraz, bo pracuję, ale wrzesień i basen na Zatorzu czuję, że już jest mój : )))

Kochani w kolejnych dniach opiszę Wam moje zestawy ćwiczeń, które wykonuję. Dziś złamałam zasadę i źle się z tym czuję, ale nie ćwiczyłam ani minuty, jest mi z tym źle i jakaś kara musi być, dlatego jutro pół godzinki dłużej na kijkach.

Mam nadzieję, ze osoby, które upiekły chleb są zadowolone ( mam opinie, ze jest bardzo dobry już od paru osób). Kolejny dzień walki za Nami. Chciałabym, żebyście napisali jeśli podjęliście walkę czy udało już się coś schudnąć i jak sobie z tym radzicie, bądźcie otwarci, nie musicie się pospisywać imieniem i nazwiskiem. Chciałabym zrobić bazę danych osób, które walczą ze mną czyli ile już schudliście, a ile jeszcze przed Wami, abyśmy wspólnie się dopingowali.

CAŁUJĘ WAS MOCNO i DOBRANOC : ))))))

8 komentarzy:

  1. ja schudłam 18kg, ale 5kg niestety do mnie wróciło. nigdy nie mogłam zmotywować się by zacząć znów pracować nad sobą, ale kiedy trafiłam na tego bloga, odrazu zapragnęłam walki ze swoją wagą. mam do stracenia 24kg, nie wiem czy dam radę, ale jeśli nie spróbuję to się nie przekonam. najgorsze jest zmotywowanie się do biegania albo jazdy na rowerze :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana walcz ze mną, ja muszę zrzucić jeszcze 30kg, więc masz mniej ode mnie :)))) Odchudzajmy się razem :)))

      Usuń
  2. Kochana moja, ja dziś się ważyłam i wyszło -10kg, co prawda w o wiele wolniejszym tępie niż u Ciebie, ale biorąc pod uwagę fakt, że moją jedyną zmianą do pewnego momentu była tylko lekka zmiana menu i staranie się jeść o tych samych porach, to uważam to, za swój mały sukces :)))

    Co do pielęgnacji - też używam takich samych baniek z tą oliwką ziaji!! Właśnie jutro mam zamiar jogging uskutecznić do polimeni po nową ^__^.
    Krem do biustu używam trochę inny bo z perfecty, ale ma podobne działanie i działa, aż czasami skóra jest tak napięta, że aż boli :D
    Tej czarnej maści z Ziaji też używam + z tej samej serii krem na rozstępy, ale mam jeszcze 2 kremy z pharmaceris, które też muszę zużyć - jeden na istniejące rozstępy (bardzo dobry) i drugi przeciw powstawaniu nowych, nie wiem kiedy ja tym wszystkim będę się smarować ;) przecież ciało mam jedno, hihi... Oprócz tego używam jeszcze balsamu nawilżającego z ziaji z solanki morskiej (niebiesko biała seria) i ich peelingu. Mam też peeling z tej serii, co Ty masz z Perfecty masełko - fajnie pachnie, jest dość gruboziarnisty, więc stosuję go tylko dwa razy w tygodniu, ten z solanki drobniejszy to można używać częściej :)

    Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. hej, jesteś wspaniała! Też bym chciała schudnąć... tak z 25 kg ale najgorzej zacząć. próbowałam już wszystkiego i nic. czas będzie zacząć kolejny raz i mam nadzieje ze ostatni. pozdrawiam i gratuluję

    OdpowiedzUsuń
  4. 7 kg w niecale 4 tyg! Radość nie do opisania! Przy zadnych glodówkach, sublementach i innych truciznach!! Da sie! Zmiana trybu zycia PO PROSTU! Dzieki! Oby tak dalej... Jeszcze tylko 10,planuje w 7 tygodni, uda sie? :) Milego dnia!DZIEKI DZIEKI DZIEKI DZIEKI!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. No właśnie... Wszystko to kasa, kasa i jeszcze raz kasa. Kremy, bardziej zdrowe produkty, wizyty u dietetyczki. Wszystko to kosztuje, niemało.
    Ktoś, kto na serio nie ma kasy nie schudnie. Życie o samej wodzie jest niemożliwe.
    I choć chciałabym bardzo - wiem, że mi się to nie uda.
    Gratuluję sukcesów i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaczynam walkę, od zawsze próbowałam. Ale czuję, że nareszcie zrozumiałam o co w tym wszystkim chodzi. Blog to mega wsparcie, dzieki Ci :)!
    cel 20kg

    OdpowiedzUsuń

To co tu piszę to część mojego życia. Żyję po swojemu, tak jak chcę. Uszanuj mnie, blogowiczów i moje życie. Przecież jesteśmy tu dla siebie. :)