piątek, 5 października 2012

DZIEN 4 i 5 !

Mistrzowie !

Kochani wczoraj nie pisałam z jakich powodów większość z Was wie. Dzis nie dostałyście smsa, ale ja nadal zbieram się i probuję ogarnąć głowę. Wracam jutro do Poznania, obiecuję, że ja i wszystko związane z akcją nabierze nomalnego hiperszybkiego tempa :). Wiem dla kogo walczę, wiem jaki mam cel i wszystko się uda, byle do jutra ! Nie jadłam w ostatnim czasie za dużo, ponieważ stres mnie zżerał.

Kochane moje dziś już 4 posilki za mną, piaty przede mną ! Kąpanie i balsamowanie juz zaraz po tej notce, a potem pędzę opiekować się przyjaciółmi :)

JEST 5 DZIEŃ A WY NIE MACIE SIŁY ? jak to? jeden dzien bez cwiczeń to nic złego, na drugi dzień poćwiczycie 10 minut dłużej ! Zjedlisie cukierka? OKEJ ale jednego a nie kilogram, no i żeby ta sytuacja nie powtarzała się codziennie. Sukienka w groszki przesłała mi zdjecia motywacyjne, które są wspaniałe i epickie, moze to choć troche pomoze Wam uwierzyć w siebie ! Pamiętajcie : zeby do czegoś dojść potrzeba cięzkiej pracy !!!!!!






MOŻNA ? PRACA, PRACA, PRACA, wyrzeczenia ! NIE MA RZECZY NIEMOZLIWYCH !
Jutro wracam do Was z wielkim powerem !
Jesli nie macie sił walczyć o siebie to przestańcie, ale lepiej zaczać od teraz walczyć o siebie !

KOCHAM WAS I WIERZĘ JAK NIKT !
Pomyślcie o jakiejś osobie, która jest z Wami, któej już nie ma. O osobie, któa wierzyła w Was zawsze niesamowicie, osobie dla któej będziecie chcieli osiągnąć cel. Taką osobę już znalazłam :)

29 komentarzy:

  1. staram sie ograniczac wszystko co niezdrowe, jem duzo mniej niz powinnam, ale czuje sie na silach. połykam mnostwo witamin i jem baaardzo duzo warzyw :D ale od czasu kiedy zaczelam taka ciezka walke ze soba staje sie coraz bardziej nerwowa, naskakuje na przyjaciół.. nie chce ich ranić, ale to samo z siebie wychodzi. dzisiaj piątek, pora dać sobie ogrooomny wycisk! nie poddawajcie sie dziewczyny!!

    OdpowiedzUsuń
  2. "Kochani wczoraj nie pisałam z jakich powodów większość z Was wie." troche szkoda, że nie piszesz z jakich powodów wczoraj nie było notki, ktos kto nie bierze udziału w akcji może poczuć się troche jak ktos hmm..drugoplanowy. Nie jestem jedna z tych osób, które biorą udział w akcji, ale czesto zaglądam na Twojego bloga i podziwiam Was. pozdrawiam i walczcie o siebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. WalczyMY! :) jesteśMY z Tobą Kamila! :)

    Dawno się tak dobrze nie czułam! :) I wcale nie mam zamiaru się poddawać! :)

    Buziaki! ;*
    Madziara :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Metamorfoza nr 3 boska...
    Trzymaj się kochana!

    OdpowiedzUsuń
  5. wyrzeczenia są najważniejsze. śniadania to warzywa. na obiad przeważnie drób, czyli kurczak, którego przyrządzam na różne sposoby. kiedy mam ochotę na coś słodkiego to kupuję jogurt, albo jakiś sok, np. tarczyn. a dodatkowym wysiłkiem jest bieganie za tramwajami i wspinanie się po ostatnich piętrach wydziału :D widzę, że jest mnie mniej. żołądek bardzo mi się skurczył. uwielbiam oglądać te zdjęcia, są moją motywacją, jak Ci pisałam, wizualną. jak widać można osiągnąć cel, jeśli się tylko chce.
    Całuję Was i Ciebie również Kamilko ;**

    sukienka w groszki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Strasznie spodobało mi się to co napiałaś ... żeby walczyć dla osob,których juz z Nami nie ma ....
    Przypomniał mi się mój najlepszy szwagier na swiecie. Zawsze mi mówił : " Lilka Ciebie to juz prawie nie widać" pomimo tego,że miałam i mam nadal sporo zbędnych kilogramów. Zawsze poprawiał mi tym humor.

    Dlatego będę walczyć,mimo że często upadam. Damy rade dziewczyny :***

    OdpowiedzUsuń
  7. o jak ja sie ciesze ze ten tydzien sie skonczyl :))) praca praca i jeszcze raz praca, padam na dzioba !!! weekend wolny :))) a od przyszlego tygodnia nareszcie troche spokojniej :))) WALCZYMY!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziewczyna nr 2 :O szok !!!!
    ide drukowac i powiesze sobie nad łóżkiem :D
    Też musze tak wyglądać :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam dziewczyny:) Oglądając te wszystkie metamorfozy jestem w szoku i tak patrze i patrze i sobie myślę czy to ja tak mogę się zmienić. mam tylko jedno pytanie gdzie jest ta cała skóra, np. metamorfoza 4. NowaJA ma racje tez sobie chyba podrukuje i powiesze gdzieś w widocznym miejscu. Mam nadzieje ze wytrwam, odchudzam sie juz jakiś 4 tydzień i jest dobrze, jestem narazie pełna optymizmy, posiłki niskokaloryczne zjedzone, ćwiczenia wieczorem, kąpiel i balsamowanie oby tylko tak dalej. Życzę wam miłe panie wytrwałości jak nasza Kamila :)

    KIZIA

    OdpowiedzUsuń
  10. W poprzedniej notce napisałaś, że wiele osób się nie odzywa i nie pisze, ale to nie znaczy że nie walczą... Jeśli ma ktoś dużo zajęć to czasem brakuje czasu żeby nawet odpalić komputer a co dopiero siedzieć na blogu albo robić fotki. Kochana nie liczą się ilość wpisów i smsów liczy się postęp i osiągnięcia. WALCZCIE !!! Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. motywacje REWELACYJNE!!
    Trzymaj się kochana!

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobra,jestem po kolacji. Zaraz seria ćwiczeń. Robię brzuszki, bo z tym mam największy kłopot, ta część ciała jest najbardziej oporna, ale ... jest coś, co mnie niesamowicie zniechęca. Strasznie boli mnie kręgosłup... i nie wiem kurde,czy coś robię nie tak,czy co. Dziś nie jadłam regularnie, nie dałam rady, wypiłam też piwo.. ale jak mówisz, jedno i nie na co dzień, więc tragedii nie ma, i się nie poddaję. :-) Jadę na swojej dietce od dietetyczki, kiedyś dostałam fajne przepisy, więc jutro przysiądę (jutro sobota,hurra,nie ma zajęć,hurra) i postaram się przesłać parę rzeczy. W ogóle to jest niesamowita rzecz, że w momencie, kiedy przychodzi do mnie jakaś pokusa, to staje mi przed oczami ten blog, cała ta akcja, i myślę sobie 'o nie, inne dziewczyny walczą, inne dziewczyny się kuszą, ja też muszę być silna, tak jak one'. To jest motywacja dopiero, nie spodziewałam się... cieszę się, że tu jestem, i cieszę się, że i wy tu jesteście. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... a może do ćwiczeń - brzuszki - włączysz dużą piłkę na której można się położyć, nie wiem jak się fachowo ona nazywa. Kamila, w jednym z pierwszych wpisów z ćwiczeniami, ma właśnie taką piłkę.
      my_name_is

      Usuń
    2. Bo to tak jest, ze wiekszosc ludzi robi brzuszki z podnoszac sie gorna partia ciala a nie brzuchem, na sam poczatek, jesli masz slabe miesnie brzucha lepiej jest lezac na plecach, podnosic nogi - miesnie brzucha rowniez pracuja.
      Fantasija

      Usuń
  13. a te zdjęcia *_* zaraz biorę to na tapetę!

    OdpowiedzUsuń
  14. To wszystko jest możliwe !
    Dzięki Kamili pokonałam 12 kg , to uczucie kiedy wchodzisz do sklepu
    i w końcu mieścisz się w "standardach" - po ciężkiej walce, bezcenne:)
    Ale to tylko cząstka pozytywnych sytuacji , które dają mega siłe :)
    Naprawde warto walczyć o siebie !! :)
    Ale walka o kolejne 10 trwa ;)
    Melduje ,że piąty dzień również zgodnie z planem :)
    DAMY RADE !!
    Pozrawiam
    Olka

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie fatalnie, mój tryb życia niestety nie sprzyja odchudzaniu, ale i tak staram się dawać radę. Niestety ćwiczenia dziś odpuściłam, bo jestem wykończona po całym dniu bieganiny tu i tam i niewyspana, ale jutro mam cały dzień, żeby to nadrobić :) Podkreślam jednak, że mimo wszystko ta cała akcja bardzo wiele mi daje - bardziej nad sobą panuję i nawet jak jestem mega głodna potrafię pomyśleć (i się racjonalnie ograniczyć!) zanim napcham się do granic możliwości. Poza tym jakoś trzyma mnie w ryzach fakt, że nie jestem sama w tej walce... Jestem pewna, że dam radę i już nie mogę doczekać się poniedziałku i mojej radości jak na wadze zobaczę chociaż 0,5 kg mniej :)
    króliczyca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w 100% ze stwierdzeniem, że cała akcja daje wiele bo bardziej nad sobą panuję! Przekonałam się na własnej skórze :) pozdrawiam
      my_name_is

      Usuń
  16. Długo nie pisałam, nie miałam czasu :(
    Cały czas mam dużo nauki i nie mam ani chwili dla siebie.
    Jednak diete utrzymuje cały czas i wiecie co jestem z siebie dumna!
    wiele razy w szkole moje koleżanki jedzą batoniki, cukierki czy chipsy i pytają czy mam ochote i ja za każdym razem potrafie powiedzieć NIE.
    mam tez wsparcie w moich koleżankach z klasy które gdy mam chwile zwątpienia, gdy nie mam najmniejszej ochoty ćwiczyć na wfie dopingują mnie, czasem strasza ale to pomaga, uwierzcie mi! Gdy już naprawde mam ochote na slodkie (wpadłam na to niedawno:D) kupuje sobie w biedronce musli, nazywają się chyba ,,super fit" i zjadam 30g co jest wystarczające. Moja pani dietetyk powiedziała że gdy mam ochote na slodkie (a u mnie zdarza się to najczęsciej przy okresie)mam pić herbatę z liści morwy białej, nie wierzyłam w to ale naprawde łaknienie słodkiego znika :)
    Wierze w Was i w sam siebie!
    W Nas jest siła jakiej nikt ani nic nie może pokonać!
    Pozdrawiam
    ~~ By dream

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo właśnie! Ja dziś po raz drugi w ciągu tego tygodnia odmówiłam degustacji jakiś w sklepie, a nie było mi łatwo, bo byłam strasznie głodna. I przeszłam obok pachnących ciasteczek z bólem serca :( Ale wracając do domu powtarzałam sobie, że schudnę!
      króliczyca

      Usuń
  17. tę parę dni za mną , czuje się o wiele lżej . Ćwiczę , biegam i o wiele lepiej się odżywiam . Mam swój własny prywatny cel , plus jeden mały dodatkowy . Wierzę w nas wszystkich i w ciebie Kamila .

    Trzymaj się !!

    Tosia

    OdpowiedzUsuń
  18. dzięki za tę notkę, bardzo pomaga. Od początku miesiąca nie mogę się wziąć do roboty !

    dear.dear

    OdpowiedzUsuń
  19. Swietne zdjecia z przemianami az nie chce sie wiezyc dzieki

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam takie zdjęcia! One motywują chyba najbardziej!

    OdpowiedzUsuń
  21. mamy siłe i walczymy do końca :) świetne zdjęcia:)
    - 2kg!!!

    Feli. :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Muszę się przyznać, że ostatnie dwa dni nie byłam z Wami w akcji, osobiste problemy a może po prostu brak motywacji? Muszę sie wziąć w garść, musi się teraz udać , trzeba walczyć mimo chwilowego załamania:)
    Zdjęcia z przemianami rewelacyjne !!!

    Pozdrawiam Was :*

    Milka

    OdpowiedzUsuń
  23. u mnie masakra ... chyba się poddałam z dieta bardzo ciężko a z ćwiczeniami to jeszcze się do nich nie zabrałam, coś nie mam do nich werwy i zapału ;( ale to jest życie nie zawsze układa nam się tak jak sobie zaplanujemy ..
    karena

    OdpowiedzUsuń

To co tu piszę to część mojego życia. Żyję po swojemu, tak jak chcę. Uszanuj mnie, blogowiczów i moje życie. Przecież jesteśmy tu dla siebie. :)