sobota, 17 listopada 2012

Moje małe szczęścia ...

Mistrzowie !!!!

Powoli mija kolejny tydzień akcji listopadowej, jak się czujecie? Wczoraj się śmiałam, ze na zimę wszyscy przybierają, a my walczymy ze stereotypami i wręcz odwrotnie, zrzucamy :) Dziś od rana uśmiecham się, pobiegłam do kiosku i nareszcie zakupiłam "SuperLinia". Tak szczerze - popłakałam się. Ten artykuł na Mój temat przypomniał mi jaką ciężką walkę toczę ze sobą każdego dnia, uświadomił, ze już tyle zrobiłam dla siebie i pomagam, motywuje inne osoby ( mam taką nadzieję). Wiem i Wy wiecie, ze odchudzanie to przede wszystkim praca nad swoją psychiką i pokonaniem miłości do jedzenia.


Przez ten czas poznałam jeszcze bardziej i upewniłam się w dobrym dobieraniu przyjaciół, byli ze mną od zawsze, są w trudnych i radosnych momentach, wspierają, nie oceniają, trwają. Blogowicz- moja największa motywacja i duma ! Walczymy ze sobą, dla siebie, o siebie, tak naprawdę wirtualnie, ale jesteśmy jednością, bo w kupie siła. Rodzice i Siostra- najwspanialsi, najtrwalsi i najkochańsi. Dziś , kiedy zadzwoniła mama po przeczytaniu artykuły powiedziała : "wycieram łezki", mówię do Mamy : "Mamo najbardziej podoba mi się ten fragment "..." zaczęłam czytać i poryczałam się jak bóbr.Fragment dotyczący wypowiedzi Mojego Taty, wiem, ze są ze mnie dumni a to napawa mnie jeszcze większą motywacją. Na podziękowania przyjdzie pora 5 stycznia, wtedy będzie ogromna notka . Kochani oto artykuł- motywujcie się, WIERZĘ, WALCZĘ, WYGRAM !!!!!



Śniadanie I :Klasyczna sałatka jarzynowa


Śniadanie II Sałatka z pomidorem i oliwkami


Obiad : paluszki drobiowe w sezamie, kalafior i brokuł


Podwieczorek :Jabłko z owsianą kruszonką


Kolacja: Zupa krem z dyni


Dziś nareszcie naprawił mi Jacek aparat więc te zdjęcia przepysznych i sytych dań są wykonane lepiej. Niestety catering został jeszcze na jutro, zabieram paczkę do Warszawy, ponieważ dziś wyjeżdżam. Chciałam sprawdzić efekt i zobaczyć czy catering dietetyczny  DIETA KONESERA-MISTRZ naprawdę działa na zmniejszenie kilogramów, nie powinnam, ale dziś wlazłam na wagę. EFEKT 1,7 kg mniej ! Nareszcie ruszyłam z miejsca, nowe przepisy, dania i produkty dostarczone organizmowi coś w nim ruszyło :) Znalazłam wspaniały catering i jestem szczęśliwa, polecam każdemu. Jak zauważyliście Dietetyczka cateringu komentuje bloga i odpowiada na Wasze pytania. Jest wspaniałą ciepłą osobą i wiem, ze wiele jeszcze dla nas zrobi, ale o tym dowiecie się wkrótce :) Piękny dzisiaj dzień, bo wraz z jedzeniem z cateringu dostałam od firmy kwiaty , jestem szczęśliwa i od rana się uśmiecham !



Kochani oto fanpejdż wspaniałej dziewczyny, która robi mi zdjęcia, które Wy oglądacie, liczę na klik, klik <3    AGA MATUSZAK MISTRZ

18 komentarzy:

  1. wczoraj kupiłam przez przypadek tą gazetę i przeczytam artykuł w Twojej roli, naprawdę odegrałaś świetna robote :) jesteś dla mnie motywacją :) zyczę dalszych sukcesów i dodaję blog do obserwowanych i będę Cię śledzić na bieżąco :) powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
  2. wykonałaś kawał świetnej roboty, życzę Tobie i wszystkim osobom z akcji jeszcze wielu zrzuconych kilogramów, oraz wytrwałości w walce z samym sobą pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Booosko;) Specjalnie dzisiaj kupiłam tę gazetę,żeby przeczytać Twój artykuł.Dobrze,że to wszystko przypomina Ci ile w ty wszystko włożyłaś pracy i energii.Zasługujesz na same sukcesy!!Wiara-walka -wygrana!! Cieszę się razem z Tobą;)Pozdrawiam;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Ogromny sukces :) Dajesz wszystkim motywacje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. swoim sukcesem napedzasz innych do dzialania:)
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  6. swoim sukcesem napedzasz innych do dzialania:)
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  7. Specjalnie dla Ciebie upiłam "Super Linię":)) Jesteś boska!!! Jak będziesz organizować jakąś kolejną akcję to wchodzę z zamkniętymi oczami:)) Trzymam kciuki za Ciebie:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzisiaj wpadłam do kiosku w biegu i kupiłam gazetkę :) Twój artykuł wisi nad moim biurkiem. Zbieram motywację na poniedziałek! :) I muszę powiedzieć, że paluszki drobiowe w sezamie chwyciły mnie za serce. Chyba będę musiała spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Przegrywam walkę... Ja już tak naprawdę nie walczę. Wieczorem chcę, a rano jak tylko sobie przypomnę dzień poprzedni, poddaję się. Tak po prostu. Nawet jeśli podejmę walkę, zapał wieczorem mija i jem do wyrzutów sumienia. To już nawet nie o wagę chodzi, ale własne cele, marzenia, samozaparcie, samoakceptację. Wydawało mi się, że dojrzałam do odchudzania, bo schudłam, ale najwidoczniej tak nie jest, a nawet jeśli tak jest potrzebuję silnego bodźca, który pomoże mi uświadomić sobie po co i dla kogo to robię.
    króliczyca

    OdpowiedzUsuń
  10. u mnie niestety też różnie ostatnio bywa ale za dwa tyg kiedy w moim zyciu znowu pojawi sie spokój i ład wszystko wroci do normy (bo teraz kiedy pracuje w nowej pracy i wywiazuje sie z miesiecznego wypowiedzenia w starej to nie mam czasu nawet na drobne przyjemnosci wracam do domy i poadam na dzioba)
    trzymam za reszte kciuki !!!!!
    KAZDY SIE POTYKA-KAZDY WSTAJE!!!!!!!
    DO DZIELA!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. też wierzę, że wygrasz :) na pewno motywujesz innych, więc sukces tym przyjemniejszy! podoba mi się takie 'bojowe' podejście! ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. <3 !
    Kocham Cię !

    OdpowiedzUsuń
  13. na ten artykuł w pełni sobie zapracowałaś, należy Ci się :)
    spodobały mi się paluszki z kurczaka w sezamie, wyglądają pysznie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratuluję kolejnych sukcesów i cały czas trzymam kciuki:*

    OdpowiedzUsuń
  15. Z niecierpliwością czekam na relację z wywiadu;);*

    OdpowiedzUsuń
  16. co to za owsiana kroszonka? poproszę o przepis

    OdpowiedzUsuń
  17. Czy mogłabyś utworzyć zakładkę na blogu z przepisami, coś takiego jak ma np. Kasia Tusk. Bo ciężko odnaleźć starą notkę..
    Podziwiam cię!

    OdpowiedzUsuń

To co tu piszę to część mojego życia. Żyję po swojemu, tak jak chcę. Uszanuj mnie, blogowiczów i moje życie. Przecież jesteśmy tu dla siebie. :)