sobota, 27 kwietnia 2013

Wszystko siedzi w głowie.

M! :*
 
Już po emisji programu, jak Wam się podobało? Jestem zadowolona choć czasami krzyczałam do Martyny oglądajac z Nią " Boże co ja tu robię, co ja robię z nogami, bułki mi widać". Jak na mój stres, to uśmiechałam się i nawet publiczność się uśmiała z niektórych rzeczy, a tekst " Ja schudnę Ty ładniejsza nie będziesz" chyba przeszedł do historii :). Ciężko też jest uśmiechać się, gdy mówi się o rzeczach przykrych, które tkwią we mnie i gdzieś tam bolą, ale co mnie nie zabije to mnie wzmocni :)
 
Wiele osób z zagranicy pyta czy będzie dostępny odcinek, gdzie indziej niż TVN player- postaram się to załatwić, a moze ktoś może go wrzucić na inną stronkę ? Potrzebna dobra duszyczka :))))
Dostałam mnóstwo mejli, czekajcie cierpliwie odpiszę na wszystkie, ale to wymaga trochę czasu.
 
Jaki ja mam uśmiech na twarzy, gdy pomyślę ile mnie jeszcze czeka wylanego potu na siłowni, ile ton marchewek czeka na obranie, jak dużo ludzi może się jeszcze zmotywować. Wszystko jest w psychice, każdą część można przezwyciężyć, choć czasami wymaga to czasu i determinacji. Częśto stanie w miejscu zniechęca i się poddajemy, zapewne dwa lata temu tak bym zrobiła, ale jestem mądrzejsza o te dwa lata doświadczeń i pracy :)
 
Zaczęłąm inne treningi niż zwykle, dostałam nową dietę bez chleba, makaronów, kasz i co? Waga ruszyła, a ja jestem bardziej szczęśliwa niż kiedykolwiek. Moje dwucyfrowe marzenie jest bliżej, niż dalej, choć półtora roku temu, bym nawet o tym nie pomyślała. Bo wszystko tkwi w Naszej psychice.
 
Uśmiechaj się, myśl pozytywnie. Nie zaplatuj swojej głowy negatywami, nie przyciągaj złych myśli. Mów "UDA SIĘ" zamiast " NIE UDA SIĘ". Powiedz sobie "JESTEM NAJWAŻNIEJSZA" a nie " Najpierw zajmę się innymi potem sobą". Musisz zając się sobą, aby inni mieli Cię jeszcze dłuzej, bo przecież Cię potrzebują.
 
Wiem dostaję komentarze o tym, po co chodzę po telewizji, udzielam się, piszą na mój temat. To nie chęć rozgłosu, nie otrzymuję za to wynagrodzeń, jest jeden CEL. Chęć motywowania ludzi, przecież większość z Was wie o mnie z programów, większość z Was zaczęła walczyć o siebie właśnie na tej stronie. To jest mój cel i wiem, że to dobry cel, bo to siedzi we mnie, w głowie, sercu w całej mnie. Jak się tu znalazłaś/ znalazłeś ? :) Musiałaś/musiałeś jakoś mnie poznać :)
 
Zawalcz ze mną o siebie :)
 
 

10 komentarzy:

  1. bez kasz, chleba, makaronów uda Ci się zdziałać o wiele więcej i szybciej, coś o tym wiem :P

    OdpowiedzUsuń
  2. no wiec....jestes swietna w tym co robisz i nawet nie czytaj tych nie milych komentarzy..pewnie to pisza laski ,ktore niegdy nie zrzucily nawet kg! i nie wiedza,jak to jest ciezko :( powodzonka...a ja z niecierpliwoscia czekam ,az bede mogla obejzec odcinek za granica.... buzki

    OdpowiedzUsuń
  3. Program byl rewelacyjny;) a marzenie o dwucyfrowce jest jak najbardziej realne. Ja marzylam zobaczyć 8 z przodu a tu zaraz 6 bedzie;) trzymaj sie cieplo. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze? Nie pamiętam dokładnie, jak się tutaj znalazłam. Może przez przypadek? :) Ale masz w sobie tyle siły, tyle pozytywnej energii, zm na pewno nie przestanę czytać. Pozytywnie nastrajasz innych. Mnie wszyscy mówią: "jesteś przecież szczupła, dobrze wyglądasz". Ale kluczem do sukcesu jest polubienie samej siebie. Zaczęłam ćwiczyć, nie po to, żeby schudnąć, bo zacznę wyglądać jak kościotrup, tylko żeby lepiej poczuć się w samą sobą.
    Życzę Ci dalszych sukcesów :) I trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. GRATULACJE. Jestem pełna podziwu dla takich ludzi jak Ty. Wiem, co to odchudzanie, w zeszłym roku schudłam z 80 na 68, był to dla mnie tak ogromny wyczyn, że płakałam ze szczęścia. Dlatego nawet nie wyobrażam sobie jakie szczęście czułaś Ty, chudnąc kilkadziesiąt kg. Musisz być niewiarygodnie silna i zdeterminowana. Wszystkie te chude blond dziunie nie mają ani grama takiej siły jak Ty, ponieważ one wiedzą tylko co to głodówka i kosmetyki. Jeszcze raz gratuluję, jesteś niezwykła.
    I.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja "trafiłam" tu z Superlinii :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trafiłam na Twojego bloga dzięki artykule o Tobie na stronie super expresu ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Walka, walka, walka i nie poddawanie się. To podstawa, jednak trudno jest walczyć kiedy w okół tyle smakołyków... i tak mało czasu na przygotowywanie zdrowych potraw...

    OdpowiedzUsuń
  9. a moim zmartwieniem jest właśnie Twoja dieta :( patrze na to co jesz i już się boje ... "dostałam nową dietę bez chleba, makaronów, kasz i co?" bo właśnie zadaje sobie pytanie - i co potem ... nie gniewaj się na mnie bo ja Ci życzę jak najlepiej, z całego serca kibicuję. Ale porcje są głodowe, brak węglowodanów ... będziesz teraz chudła szybciorem ale w chwili załamania a te chwile nadejdą organizm to zrekompensuje natychmiast z nadwyżką. Moim zdaniem to nie jest rozsądna dieta, boje się, że przez czyjąś niekompetencje stracisz to co z takim trudem wypracowałaś. Przejdź się może do jakiejś innej dietetyczki, niech spojrzy na to ktoś jeszcze. Ja nie ufam dietetyczkom bo mi zrobiły dużą krzywdę - nie chcę, żebyś później miała problemy bo ciezko to ogarnąć - wiem po sobie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja trafiłam tu jakiś czas temu,z polecenia jednej z odchudzaczek na Vitali i od tamtej pory zaglądam od czasu do czasu z ciekawością:))Program oglądałam,ale...nie poznałam Cię i gdy dziś tu zajrzałam byłam zaskoczona:)))Program mi się podobał i podobało mi się to, co i jak mówiłaś.Szkoda,że formuła programu była taka zabawowa,bo ja sądzę,że lepiej byłoby ten temat potraktować poważniej.Co nie znaczy,że się dobrze nie bawiłam,bo owszem uśmiałam się:)))Uważam jednak,że otyłość jest schorzeniem, o którym należałoby mówić szerzej i naprawdę dotknąć problemu.Tak, czy owak wypadłaś świetnie:))Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia:)P.S.-próbuję zarazić się Twoją determinacją,bo bardzo by mi się przydała,ech...
    Sylwia

    OdpowiedzUsuń

To co tu piszę to część mojego życia. Żyję po swojemu, tak jak chcę. Uszanuj mnie, blogowiczów i moje życie. Przecież jesteśmy tu dla siebie. :)