środa, 15 stycznia 2014

# 3

:))))))

Dzisiaj praca od 13-21. Często pytacie, gdzie pracuję, odpowiadam - pomagam Mamie prowadzić jej sklep spożywczo -przemysłowy, a w między czasie szukam pracy już swojej :) Nie miałam dziś czasu iść na siłownię, ale uwierzcie, ze noszenie skrzynek i latanie po całym sklepie trochę działa w spalaniu kalorii. Uwierzcie jest mi trudno , gdy wokół pełno słodyczy, ciastek, świeżej wędliny! daję radę ! Ratuje mnie woda :)


Własnie popijam świeżo wyciśnięty sok z marchwi, jabłek i pomarańczy. W weekend wyjeżdżam do Warszawy, będę pisać notki, nie martwcie się :))))). Muszę Mamie zrobić listę co ma mi kupić do jedzenia , bo nie ukrywam będę tam ciągle w biegu. Co poleciłybyście do jedzenia w tzw.locie?:)))) na pewno na liście znajdą się serki wiejskie, kabanosy, mleko i płatki owsiane!

Jutro idę do pracy. Tyle przede mną pracy:

- napisać artykuł do Superlinii o moim przytyciu i jak daję sobie radę
- spakować się
- zrobić paznokcie, hennę i całą pielęgnację ciała!
- rozpisać w miarę jedzenie na weekend

Dostaję od Was mnóstwo mejli. uwierzcie, ale po przyjeździe z Warszawy usiądę przeczytam i odpiszę na wszystkie. 

Jest jeden, który czytam codziennie i się motywuję. Od Doroty:

"Hej Kamilko! przyznaję się teraz dałam ciała... nawet nie zauważyłam że zniknęłaś... jak tak myślę o tym jak wierzyłam w Ciebie jak w mojego osobistego Aniołka to aż mi wstyd że tak całą sprawę zaniedbałam... Wiesz co... tak szczerze mówiąc nie dziwię Ci się... może ja mam mniejsze problemy, ale nawet głupie sprawy sa w stanie człowieka przytłoczyć... Pisze to bo mam nadzieję, że osoba, która dzięki Tobie uwierzyła w siebie i swoje możliwości jako jedna z tych "pierwszych" i tych które osiągnęły chociaż połowiczny sukces da Ci siłę- dokładnie jak Ty dałaś ja mnie... zupełnie na początku kiedy jeszcze niewiele osób czytało Twojego bloga, kiedy jeszcze nie byłaś w "rozmowach w toku" czy "dzień dobry tvn" :) ja wciąż mam swoja Kamilkę która może chociaż nieobecna będzie zawsze tym co ruszyło mnie do walki... Byłaś początkiem... i za przeproszeniem mam to głęboko w ***** co o Tobie piszą i mówią... Działaj na swoja korzyść bądź egoistką! Powodzenia kochana! a swoją droga jeśli chciałabyś o czymś pogadać- ja jestem- tak jak zawsze byłam. Powodzenia! i cokolwiek się dzieję ja wierze ze TY dasz radę ( i nie chodzi mi o kilogramy do zrzucenia)."







5 komentarzy:

  1. Oj, Kamila...Nawet nie wiesz, jak jesteś potrzebna! Trzymaj się dzielnie.Musi Ci być ciężko w tym sklepie, przecież to tak, jakby alkoholik miał pracować za barem! Dasz radę, głowa do góry!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzisiaj też miałam taki soczek w menu :):) Trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię takie jedzonko jak umieściłaś:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z całego serca życzę powodzenia! :) Małe kroczki a mogą tak wiele! :) Jesteś wspaniała ,że się nie poddajesz:)

    OdpowiedzUsuń
  5. prosimy o dzisiejszy wpis.

    OdpowiedzUsuń

To co tu piszę to część mojego życia. Żyję po swojemu, tak jak chcę. Uszanuj mnie, blogowiczów i moje życie. Przecież jesteśmy tu dla siebie. :)