Mistrzowie!
Działa aktywnie na fejsbuku nasza grupa, jestem z niej ogromnie dumna :))))
Dziękuję za komentarze pod ostatnią notką :) Nie mam zamiaru się tłumaczyć i słuchać bzdur!
Pracuje, żeby to jeszcze byłą jedna praca- są dwie!
Mam mało czasu na wszystko, laptop rozwalony, więc muszę liczyć na łaskę innych ludzi!
Osobiście mam dość czytania bzdur na swój temat! Możecie mnie oczerniać, pisać swoje zdanie, ale może najpierw lepiej dowiedzieć się co się dzieje u mnie ?:))))
Ludzie ja też mam problemy, obowiązki, pracę.
Życzę Wam miłej niedzieli,sobie życzę, bo to jedyny dla mnie dzień wolny i część tego dnia przeznaczona jest dla Was :))))
Życzę Wam mniej jadliwości do innych ludzi. Popatrzcie na siebie i co robicie w swoim życiu. Ja swoją misję wykonuję czasami bardziej, czasami mniej, ale każde postawione zadanie jest wykonane.
Najważniejsze to żyć w zgodzie ze sobą, nie oszukiwać siebie i siebie pokochać, nikt za Was tego nie zrobi!
Uśmiechajcie się nie marnujcie energii na obrażanie innych, zamartwianie się czy cokolwiek.
Uwierzcie, zawalczcie i wygrajcie!
Kamilo dziecko drogie że ktoś Ci pisze prawdę to nie znaczy że chce Cię zniszczyć takie zycie nie tylko same pochwały ale błedy też trzeba się przyznać i zbierać !!!!
OdpowiedzUsuńJa też uważam że to nie jest żadne oczernianie.... po prostu ludzie piszą Ci swoje zdanie i prawdę. Prawda w oczy kole? Tutaj chodzi o to że obiecujesz że codziennie będziesz pisała, dajesz dziewczynom nadzieje i nagle znikasz. Skąd można wiedzieć co się u Ciebie dzieje jak o niczym nie piszesz? o.O Skąd dziewczyny i panie które nie mają FB wiedzą że relacja jest na fanpage'u? No proszę Cię, mogłabyś się przyznać, a nie uważać się za jajko i naskakiwać na kogoś kto piszę prawdę. Napisałaś że będą codziennie notki? Napisałaś. Nie dawałaś przez 4 dni znaku życia? No nie dawałaś, więc teraz nie udawaj że nie wiesz o co chodzi... To nie jest oczernianie, to jest prawda.
OdpowiedzUsuńNiestety, ale też tak uważam! Czekałam z utęsknieniem na fotorelację codzienną i co i tak samo jak u ciebie to i u mnie mój zapał się skończył...
OdpowiedzUsuńciągniesz ludzi na dół, a nie do góry, sama z resztą stoisz w miejscu, a nie pisałaś, bo pewnie nie trzymasz się diety....
zgadzam się z Wami dziewczyny, Kamila siedzi na swoim koncie prawdziwym na FB pisząc o jakim tam Kaziku itp a tu tylko czaruje obiecuje ..... ale to co dajesz innym wraca z podwójną siłą wiec nie sztuka jest udawać ale przyznać się do błedu i nie kłam że ktoś chce zniszczyć jak to napisałaś na FB w grupie teraz to Ty oczerniasz innych nas tu!
OdpowiedzUsuńomg.....to co czytam to jakaś totalna masakra.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu czytałam o Kamili i bardzo chciałam ją poznać, napisałam do niej, odpisała, po czasie nie odpisywała a mi było przykro. Ale....ale to nie jej wina, dziewczyna ma wiele na głowie, więc nie mogę uważać się za pępek świata i oczekiwać że będzie do mnie pisała cały czas, bo ja tego chcę. To, że Kamila Wam obiecała wpisy codziennie, no ok....może i za dużo na siebie wzięła, ale napisała, że jej nie będzie.
Czy Wy nie umiecie zrozumieć, że ślub to ślub? Kurwa....(przepraszam za słowo) czy któraś z Was będąc na ślubie przyjaciółki siedziałaby na fb 24/h??? Na litość Boską czy Wy nie popadacie w paranoję? Ona nie jest waszą własnością, nie macie do niej prawa wyłączności i nie możecie oczekiwać, że będzie na każde wasze zawołanie.
Polecam Wam książkę Beaty Pawlikowskiej "W dżungli życia" Przeczytacie w niej, że jeśli szczęścia nie odnajdziecie w sobie to nie odnajdziecie go nigdzie indziej, przeczytacie też wiele innych ważnych rzeczy jak to, że nie możemy oczekiwać, że inni ludzie będą nam poprawiać humor etc.
Kamilo.... Widziałam, że tak się to skończy, robisz coś dla innych, a ludzie to zwykli niewdzięcznicy-sama widzisz, musisz się tłumaczyć z tego, że gdzieś wyjechałaś, czy to nie żałosne? Dajesz ludziom całą siebie i co? I co masz w zamian? Obelgi? Podziwiam Cię za tą siłę do tych nieszczęśników!
A Wy...marne istoty zapoznajcie się z dietetyką to dowiecie się dlaczego Kamila nie chudnie. Zwyczajnie jej organizm na diecie zaczął magazynować, bo boi się głodu, nie daje mu tłuszczu- co jest podstawowym błędem. Organizm zwolnił metabolizm i to było do przewidzenia, ciągle dostaje niskokaloryczne jedzenia, więc... aby przyspieszyć metabolizm potrzebuje tłuszczy. Ot co.
Śmieszne, śmieszne, śmieszne jest to dla mnie co wypisujecie i czego żądacie od tej biednej dziewczyny. A jedna z was wielce zawiedziona pojechała już totalnie z grubej rury, że niby Kamila się diety nie trzyma. I co mądralo? Myślisz, że jej w ten sposób dowalisz? Może tak i co lepiej Ci z tym będzie??? Żałosne! Konsekwencją Waszych zachowań będzie to, że Kamila może kiedyś to wszystko rzucić i tyle. Gratuluję!
Ja w przeciwieństwie do Was mam odwagę się podpisać!
Pozdrawiam,
Izabela Olender
znajdziecie mnie na fb;)
Iza popieram
Usuńsama mam za sobą 22 kg w dół i jest to bardzo ciężka praca, w pewnym momencie organizm zwalnia i nic ani jeden kg w dół masakra aż płakać się chce...
Kamilko nie przejmuj się mądre istoty wiedzą że doba ma za mało godzin aby wszystko ogarną
trzymam kciuki za Ciebie a od poniedziałku startuje mój cel 10 kg do końca roku :)
Asia
Dokładnie! Ja też ładnie chudłam i nagle mi waga stanęła na wieeele miesięcy, mimo że pilnowałam jedzenia i ćwiczyłam, nic nie chudłam, ale w końcu potem nagle ruszyło.
UsuńPamiętajcie, że nikt za was nie schudnie! ŻEBY SCHUDNĄĆ, TRZEBA ZAPIERDALAĆ, nie zwalajcie winy na innych, że nie chudniecie, to nie Kamili wina, ona jest tu tylko od motywacji, ale za was dupy nie ruszy, zamiast pisania pierdół w komentarzach POĆWICZYŁYBYŚCIE.
Kamila świetnie wyglądałaś na weselu :) pozdrawiam
Patrycja
Jeny, mi też waga stanęła na ponad pół roku chociaż w miarę trzymam dietę :( Nie jestem sama?
UsuńPodpisuję się obiema rękami pod Waszymi wpisami. Sama schudłam 10 kg, a teraz stoję od miesiąca. Wiem, że to moja wina, bo nie walczę jak wcześniej. Lody przecież smakują ;) Blog Kamili pomógł mi jednak zrzucić aż 10 kg i jestem jej za to bardzo wdzięczna. Mam nadzieję, że siła wróci i kolejne 10 kg zostawię za sobą. Pozdrawiam wszystkich co walczą i potrafią znaleźć w sobie pozytywną energię, a nie żółć i nienawiść. Motywujmy się sami jak Kamili czasami brakuje czasu. Buziaki
UsuńW Polsce ludzie maja problemy czytanie ze zrozumieniem ....nikt jej nie oczernił ani nikt nie chce zniszczyc to ona kłamie i nie potrafi przyznac się do błedu po prostu chodzi o ZASADY ZASADY ale nikt na to nie zwraca uwagi tylko atak !!! i kto tu kogo obraża ty powyżej ja nikogo nie obrażam ani nie uzywam przekleństw Ty masz negatywne emocje
OdpowiedzUsuńdla mnie kamila może nie chudnąć nie cwiczyć badz cwiczyc itp naprawdę mało mnie to interesuje
ale trzeba mieć jakieś zasady i się według nich kierować
Wszyscy wlasnie poznaja twoje zasady anonimowy gosciu....aaaa szkoda nawet mojego czasu by na to odpisywac.
UsuńJak Cię to nie interesuje, to po co w ogóle tu siedzisz? o.O Dziewczyny, komentarze karmią trolla, ja proponuję po prostu to ignorować
UsuńAnonimowy gosciu -ty wez na wstrzymanie. Jak ci sie cos nie podoba to po co tu wchodzisz i innym krew psujesz. Nie chcesz nie wchodz i tyle. Kamila, Ja niestety wyniki mam srednie, a raczej tragiczne, a mimo wszystko uwazam ze zrobilas kawal wielkiej roboty. I byloby cudownie gdybys w miare swoich mozliwosci robila to dalej. Nie przejmuj sie ludzmi, ktor,y tylko chca i chca i najlepiej zerzra ci cale zycie i pozytywna energie, bo mysla ze im bedzie lepiej. I podobnie jak izabela, choc bywam u ciebie gosciem tez sie podpisze i nie pozostane anonimowa :-) Zycze ci dobrej niedzieli.
OdpowiedzUsuńLinczu czas zacząć . Powodzenia !!!
OdpowiedzUsuńDrogi anonimowy, masz problemy z rozumieniem czytanego tekstu-to takie przykre, bardzo Ci współczuję. Widzę też poważne problemy z samooceną i poczuciem własnej wartości skoro boisz się przyznać kim jesteś. Ciebie skarbeczku nikt nie oczernia, a Kama nie kłamie, ona nie dotrzymuje słowa, a to różnica, co ma się zesrać i wypluć flaki, żeby komuś zrobić dobrze? Ona ma swoje życie i swoje problemy rozumiesz to? Czy jesteś tak ograniczony czy ograniczona, że nie umiesz pojąć jasnych rzeczy? Owszem obiecała, słowa nie dotrzymała i co? Długo będziesz te pierdoły pisać? Mnie jak coś nie odpowiada to się w to nie bawię, a Ciebie chyba podnieca taki tępy sposób konwersacji, bo zbyt mądrych słów to raczej nie używasz.
OdpowiedzUsuńCo Ci da pisanie bzdur? Satysfakcję, że po kimś ciśniesz? Nieee moje pisanie nie ma sensu, przecież ja rozmawiam z kimś o 10poziomów niżej, kto nawet nie ma odwagi się przedstawić-żałosne!
RZUCAJ BŁOTEM TOBIE TO SPRAWIA PRZYJEMNOŚĆ!!!
UsuńGRATULUJE JAK JESTEŚ 10 POZIOMÓW WYŻEJ , A JA NIE MUSZĘ SIĘ TŁUMACZYĆ PRZED TAKĄ OSOBĄ JAK TY ;)
Ja tez anonimowo, ale pracuje zawodowo od 12 lat, mam troje dzieci, prowadze bloga(60-80 wpisów w komantach) i odpisuje(to taki szacunek dla czytających)...a i jeszcze jdeno jestem na diecie węglowdan złożony+biało stałe i na jeszcze chudne posilki co 3-4h i przerwa nocna max 12h,,,od 10 dni zeszlo 2,5kilo,,,mam zakaz cwiczen siłowych bo na moje 70kilko prz 161 mam 44kg mięsni,,,bieganko pozostało. Najważniejsze nie dac sie bo prosto jest zrzucic niejedzeniem 10 kilo z 90 przy 161 ..sztuka utrzymac ...moja dieta to nie deta to nauka jedzenia od nowa, zawsze myslalam ze male porcje (nie ostatnio bo wtedy byl jeden posile na dzien) teraz wiem ze 150g "bielucha" mam na 3 razy,,,NIE WAZ SIEBIE WAZ PRODUKTY !!!!!
OdpowiedzUsuńCo się tutaj dzieje. . .:(
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się niemiłymi, obraźliwymi komentarzami. Takie zawsze się znajdą.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za to, co robisz. I życzę z całego serca powodzenia!
A ja uważam , niestety, że to juz koniec tego bloga:( Z tego nic nie będzie... a tlumaczenie zastojem to bzdura. Tak zastój zastojem , ale nie rok! Ja wiem jak to działa bo jak dbasz o dietę i cwiczenia to waga w koncu rusza w dół, a z tego co widzę to Tobie poszła w górę. Walcz i pilnuj się bo potem będziesz plakać rzewnymi łzami i zaczynać wszystko od początkt tak jak ja:(. Ja tez myślalam ,ze sie tutaj zmotywuję ,ze będzie łatwiej a za kazdym razem gdy tu wchodzę moja motywacja zostaje przycisnięta do betonu...chyba nie na tym ma to polegać. Kazdy sam jest kowalem swojego losu( no moze w 70%) ale istnieje wiele innych blogów , na których dzieje się o wiele wiele więcej bo pisac te wszystkie hasła kazdy potrafi ..tylko co dalej? Mimo wszystko zyczę wytrwałości w dążeniu do celu:)
OdpowiedzUsuńRacja!!
UsuńWiększość osób tu myli pojęcia z obrażaniem kogoś a zwykłym wyjaśnieniem zaistniałej sytuacji.
OdpowiedzUsuńJa nikogo tu nie obraziłam a jednak sama zostałam obrzucona błotem ..... myślę że nic więcej nie trzeba tu pisać KaMILA po prostu niech nie kłamie na FB i pisze że ktoś ja chce zniszczyć....itp.rzeczy bo to tylko źle o niej świadczy na kłamstwie jeszcze nic dobrego się nie zbudowało
przeczytałam wszystkie komentarze, blog Kamili też śledzę - nikt tutaj nie porusza jednej kwestii - Kamila, jak większość osób bardzo grubych (taka kiedyś była, ja też) może być uzależniona od jedzenia i jest jej naprawdę ciężko też na pewno psychicznie - mi jest. Waga ma zastój, bo jak ktoś mądrze napisał, organizm oszczędza na gorsze czasy. Ja podziwiam, że tyle schudła, ale musi mieć przecież też czas na normalne życie, które się toczy. Poza tym - każdy musi się odchudzać dla siebie, nie dla Kamili - ona ma swoje problemy, Wy macie swoje - dajcie dziewczynie żyć...
OdpowiedzUsuńJuż nieraz o tym tutaj wspominałam. Nikt, a szczególnie autorka bloga, nie raczył zainteresować się tematem. Napisałam nawet wyjątkowo długiego i szczerego maila - pozostał bez odpowiedzi, więc dałam sobie spokój. Każdy ma swoje życie i nie widzę sensu w komentowaniu życia innych, niezależnie od tego, czy mi się ono podoba, czy nie. Po prostu przestałam tu zaglądać, na fb też już dawno przestałam być fanką tego bloga. Dlaczego nie trudno się domyślić. Prawda jest jaka jest i nie ma co skakać sobie do gardeł. Ludzie, którzy tu piszą mają rację, ale na ich miejscu zamiast wystawiać się na ataki wiecznych obrońców Kamili, po prostu dałabym sobie spokój.
UsuńPiszę tu tylko dlatego, że w komentarzu powyżej został poruszony interesujący mnie temat... Chętnie nawiążę kontakt z osobami cierpiącymi na zaburzenia odżywiania, bo doskonale wiem jak ciężko walczy się z tym samemu. Zakładając, że ktoś nadal z uporem maniaka walczy.
http://befulfilledd.blogspot.com/ To mój blog. Może nie jest tak "dopieszczony" jak blog Kamili, ale na pewno jest szczery. Wiem co chcę osiągnąć, ale równocześnie wiem, że sama nie dam rady. Szczegóły mojego życia dla zainteresowanych.
Pozdrawiam :)
Oczywiscie ,ze kazdy odchudza sie dla siebie, ale ten blog w koncu zostal po cos załozony, te wszystkie hasła, motywacje, zapewnienia...Ja zdaję sobie sprawę ,ze to jest bardzo trudne, czasem wręcz niemozliwe, czasem czlowieka dopadaja emocje skrajnie od siebie się rozniące. Dlatego uważam ,ze w przypadku kamiliii i wielu z nas walczacynmi z kilogramami nieodzowna jest pomoc psychologa. Psycholog , a potem dietetyk lub razem inaczej cel moze zostac osiagniety ale nie na dlugo. Wiem to ze swojego doswiadczenia, probowalam , walczylam,zwycięzalam ,a jednak jojo to coś co zawsze wygra. Moze jestem za slaba, tak myslałam , ale nie , teraz wiem ,ze to walka z nawykami i swoimi emocjami ,a nie jedzeniem...
OdpowiedzUsuńświetny blog :) zapraszam do obserwowania u mnie http://alex-faashion.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHej do wszystkich, po co się kłócić?
OdpowiedzUsuńNie ważne kto ma rację, chodzi przecież nam wszystkim o to by schudnąć.
Lepiej spożytkować energię na ćwiczenia i dietę :)
Anita
Kolejny poniedzialek i .... Waga w dol o 0,9 w sumie minus 2,1. Chcialoby sie wiecej :-( ale to ma byc utrata na zawsze a nie tylko na chwilke :-) wiec do kolejnego poniedzialku
OdpowiedzUsuńheh, aż weszłam na poprzedni post żeby sprawdzić o jakie komentarze biega... heh, nie ma się co przejmować, ludzie są rozni i niektórzy nie mogą pojąć że życie nie kręci się wokół bloga, że nie prowadzisz go zarobkowo i może ci coś wypaść
OdpowiedzUsuńŻycie nie kręci się wokół bloga ale zobowiązania zobowiązują, w taki sposób traci się zaufanie w grupie wsparcia. Czy jest coś ważniejszego w takiej grupie jak wiarygodność liderki? Ktoś kto się oficjalnie zobowiązał do wspierania i motywowania najnormalniej w świecie dał du.. Oczywistym jest, że ludzie tu oczekiwali takiego wsparcia, jakie było deklarowane, w zamian za poziom popularności (jakże ważny dla blogerki) otrzymali głodowe diety (z internetu) z tak bogatymi odżywczo posiłkami jak parówki!na kolację (padam), jakieś farmazony o w celu motywacji (również z internetu gdzieś znalezione) oraz jedyne w swoim rodzaju AUTORSKIE ! tabelki na wagę i obwody.... taki wysiłek autorka włożyła w przygotowania że hohoho :) więc nie dziwcie się że grupa lada chwila zdechnie śmiercią naturalną.
OdpowiedzUsuńKami... to minie rób swoje :) -0,5 AgaO
OdpowiedzUsuńNie wiem czy dobrze robię, że tutaj piszę, ale na fb jest taka oto informacja od Kamili : NIE MAM LAPTOPA,ANI INTERNETU PRZEZ TYDZIEŃ!
OdpowiedzUsuńWAGA- 109!
PROSZĘ NAPISZCIE NA BLOGU O MOJEJ NIEOBECNOŚCI, NIE MAM MOŻLIWOŚCI TAM WEJŚĆ!
nie mam laptopa i internetu ale mam facebooka :D
Usuńale ściema...jak w tych czasach można nie mieć tydzień internetu,zawsze jest nawet np na telefonie,bądź u znajomego,jak to mówią nic trudnego.A na pewno do swojego prywatnego Fb bedzie miała dostęp,ciekawe jakim cudem...jak nie ma czasu bądź chce odpocząć niech spokojnie napisze a nie ściemnia heh
OdpowiedzUsuńKamilko, dorwałam ostatnio książkę 'Dlaczego chcesz być gruba?' Doroty Saneckiej i muszę przyznać, że mnie bardzo zaciekawiła swoim podejściem do odchudzania. Autorka skupia się przede wszystkim na psychicznej stronie uzależnienia od jedzenia i bardzo zgrabnie czyta w myślach typowego obżartucha oraz pokazuje, jak z tym walczyć i co robić. Od dawna Ci kibicuję i sama próbuję odzyskać zdrowy stosunek do jedzenia oraz dbania o swoją figurę (chyba mi się to powoli udaje i dopiero teraz waga zdrowo i stabilnie spada, ale ciii!), więc zauważyłam Twoją długotrwałą fazę plateau i myślę, że takie inne od czysto dietetycznego(ale równie ważne!) spojrzenie na kwestię odchudzania może Ci się przydać. W końcu odchudzanie i upiększanie swojego ciała to nie tylko ustawiczna walka z samą sobą (w której wygrywasz i przegrywasz jednocześnie :<), a raczej powrót lub odkrywanie normalnego podejścia do jedzenia, które odarte ze swojej mocy psucia Ci humoru okazuje się być pyszne, zdrowe i dodające życiu smaczku (dosłownie i w przenośni :D). W każdym razie, życzę Ci, abyś poukładała sobie wszystko w życiu pozainternetowym i wróciła tu do nas, najlepiej z kolejnymi zrzuconymi kg :) Trzymam kciuki :) Wierz, walcz i wygrywaj - ale przede wszystkim ciesz się z tego, co robisz :)
OdpowiedzUsuń