wtorek, 31 lipca 2012


SuperM ! :*
Już prawie 17.oo Powinniście już być po 3 posiłkach, mam nadzieje , że dotrzymujecie swoich zasad i reguł :))))  Ja daję dzisiaj radę, a wieczorem siłownia i trochę muzyki. Kochani przesyłam Wam mój dzisiejszy dzień jedzeniowy, dziś zrobię zdjęcia w siłowni i jutro dostaniecie ćwiczenia jakie wykonuję ja.


SNIADANIE I 8.00
2 kromki pełnoziarnistego pieczywa (60g) z plastrem szynki drobiowej-15g lub rybą wędzoną-15g lub  chudego twarogu -40g, sałata, pomidor/ogórek.
SNIADANIE II ok. 11.30
Jogurt  naturalny  150ml 0%tł, 2-3 łyżki otrębów owsianych, 5 dzień wcześniej namoczonych śliwek.
OBIAD 15.00
Pierś z kurczaka 120g zawijana z papryką upieczona w rękawie. Brokuły.
KOLACJA 18.00
Pomidorki koktajlowe, liście sałaty, 80g ryby wędzonej, łyżeczka oliwy z oliwek, przyprawy.
21.00
Owoc, np.: jabłko/ lub  gruszka, / lub 2 mandarynki/ inne prócz bananów.

Pozdrawiamy :))))

MOTYWACJA NA DZIŚ

Szczęście ...


SuperM :***

Przegladając wiadomosci od Was natknęłam się na wiadomość z 5 maja, przeczytajcie:

"Setki znajomych pisze Ci że inspirujesz itp. ale większość z nich to albo chudziny albo coś tego pokroju. Ale naprawdę inspirujesz! Mam pacjentkę, 15 lat i 102 kg wagi, cukrzyca nadciśnienie, musi schudnąć a ciagle się poddawała i waga nie ruszała. Stwierdziła że to niemożliwe i odpuściła. Wzięłam do szpitala lapka i pokazałam jej to czego dokonałaś Ty Uwierz że kiedy oglądała Twoje zdjęcia to łzy jej płynęły po policzku powiedziała "Dam radę tak jak Ona" Jest już 8 kg w dół więc NAPRAWDĘ INSPIRUJESZ! Pozdrawiam"

Po tej wiadomości poczułam, ze oprócz sobie, pomagam też innym, najpiękniejsza wiadomość, jedna z pierwszych i ona najbardziej emocjonalnie się odbiła na moim odchudzaniu, mam marzenie, aby spotkać kiedyś to dziewczynkę i mocno ją przytulić.

Jak minął Wam dzień? Jak jedzonko?

Całuję Was mocno, a oto zdjęcie robione przed chwilą:


Mój Przyjaciel Filip Moniuszko tak mocno mnie wspiera, że aż ćwiczy moją wytrzymałość :)


Przy okazji wejdźcie w link, Filip je tylko poza sceną , moja GRUBA ŚWINIA :*: )))

http://www.youtube.com/watch?v=r-gxFvJOPDo

poniedziałek, 30 lipca 2012

WERYFIKACJA !!!!!

SuperM ! : *

Wstałam dziś o 4.40, żeby zrobić Mamusi niespodziankę i obskoczyć parę hurtowni zanim wstanie ( prowadzi sklep spożywczy) UDAŁO SIĘ : ))) a Mamy łzy szczęścia to największa nagroda.
Następnie 8km na kijkach czyli Rudzica Witam : )
Kochani nie było nikogo w domu, aby zrobić zdjęcia ćwiczeń, dlatego jutro umieszczę Wam zdjęcia z opisami.
Widzę, ze coraz więcej osób pisze ile ma do zrzucenia, PAMIĘTAJCIE- najgorsze są początki, przestawienie się na zdrowe jedzenie, aktywny tryb życia, oraz odmawianie pokusom, ale jestem pewna, ze wszystkim nam się uda.

Tatti- GRATULUJĘ ZRZUCENIA 10 kg !!!! :))))
Ola- Gratuluję zrzucenia 4kg  : )))))
Nawet nie wiecie jaka jestem z Was dumna : *

Śniadanie:

Mozarella 125g, ogórki małosolne, pomidorki i szczypior


Obiad :

Papryka czerwona, dwie łyżeczki koncentratu pomidorowego, oraz 150g fileta z kurczaka ( Kochani na zdjęciu jest papryka podduszona z koncentratem, zrobiłam to sobie wcześniej, mięsko świeże wraz z papryką dostanę od Mamy podczas pracy o 15.00)


Podwieczorek:

Borówki, oraz gruszki, galaretka o smaku agrestowym ( jedna salaterka ma ok. 100 kcal)
Możecie sobie sprawić słodki podwieczorek, pychotka, owoce jakie tylko chcecie prócz bananów, oraz galaretka w jakimkolwiek smaku : )))



KOCHANI TO KTO BIERZE SIĘ ZA SIEBIE ??? Jeśli się wstydzicie nie podpisujcie się, ale chcę wiedzieć ilu nas jest, piszcie, chcę zliczyć, ile mamy kilogramów razem do zrzucenia !!!!!  Piszcie, że się odchudzacie i ile kilo przed Wami :))))

Całuję Was i zmykam do pracy, jutro będą ćwiczenia :)

niedziela, 29 lipca 2012

Przyznaję się ... tak mały słonik to ja : )

SUPER M !
Dlaczego SuperM? Od dziś Państwo tak na Was będę mówić, bo jesteście moją super MOTYWACJĄ !!!


Piszecie mi na fb ile ważycie, ile macie zwrostu, ile chcecie ważyć, nadszedł czas na mnie. Kochani długo nie pisałam Wam ile ważę, ile ważyłam, ale nadszedł ten czas, bo wiem, ze tym podniosę Was na duchu i stwierdzicie " O BOŻE ILE ONA WAŻY".

WAGA POCZATKOWA: 153,5 kg
WAGA NA DZIŚ : 105,5
MOJE MARZENIE : 99kg ( dwucyfrówka)
CEL: 75 kg !
Zdziwieni? TAKKKK, bo wiem, że większość z Was daje mi 80-90 kg.



Kochani, dzisiaj dzień w pracy, następnie dwie godiznki siłowni i piszę Wam kilka rzeczy i daje zdjątka ! :)

OBIAD:
Mizeria- ogórek pokrojony w plasterki, doprawiony do smaku, jogurt mały naturalny 0% tłuszczu, przyprawione koperkiem
150g fileta z kurczaka usmażonego na patelni teflonowej, oraz sałata i pomidor


KOLACJA:
250g borówek, oraz mały jogurt naturalny, szczerze ? PYCHOTKA !!!! : )))))



ZADANIE DLA WAS NA DZIŚ :

Kochani wybierzcie jeden dzień tygodnia, w który będziecie się ważyć ( poniedziałek ja lubię najbardziej, bo trzeba pilnować się w weekend), kupcie sobie metrówkę i zróbcie taką tabelkę :


Zapisujcie w niej raz w tygodniu wagę, oraz obwody i obliczajcie sobie BMI ( zaraz napisze jak to zrobić), SPADEK czyli wpisujecie tu ile w sumie schudliście, zróbcie tabelke i przywieście w miejscędzie dla Was widoczne : )))


Wszystko co musisz zrobić żeby obliczyć swoje BMI, to podzielić Twoją wagę przez wzrost do kwadratu. Pamiętaj żeby wzrost zapisać w metrach, zamiast w centymetrach.
Dla przykładu, weźmy kogoś o wadze 79kg i wzroście 1,83m. Tak obliczalibyśmy jego BMI 79 : (1,83 * 1,83) = 23,6.
  • Wynik BMI poniżej 18,5 oznacza niedowagę
  • BMI od 18,6 do 24,9 waga w normie
  • BMI od 25 do 29,9 wskazuje na nadwagę
  • BMI 30 i więcej oznacza otyłość
WALCZYMY RAZEM ? : )))))

sobota, 28 lipca 2012

Kremy, masaże ...

Na początku przepraszam, że tak późno, ale dziś był dzień spotkań z Przyjaciółmi, ale już jestem i piszę : ))))
Pytacie o różne rzeczy, ale dziś odpowiem na pytania o skórę, masaże, kremy i pielęgnację ciała.

 MASAŻE-Przy tak dużej wadze jaką miałam i mimo po zrzuceniu 48kg i tak nadal mam, chodzę na masaże, ale a miesiąca, więc już troszkę pieniążków rodzice na mnie stracili. Pierwsze masaże to chyba największy ból jaki kiedykolwiek w życiu czułam ( nie mogę znaleźć zdjęć brzucha z siniakami, ale coś mi się wydaje, ze są u Maji na komputerze, więc je dla Was odnajdę i wstawię w najbliższych dniach). Ból niemiłosierny, wielki płacz i zawsze po masażu telefon do Mamy „Mamo ja już nie chcę, nie dam rady”, na całe szczęście masaże najbardziej mnie osobiście bolały przez pierwszych pięć wizyt. Skóra? Obciąga się, ale jeszcze dużo potrzeba nad niej pracy. Nie wykluczone, ze po całym moim odchudzaniu będę musiała mieć operację usunięcie skóry, ale walczę, aby tylko tego nie robić.

PIELĘGNACJA- wklejam Wam zdjęcie balsamów, kremów, których ja osobiście używam. Są to kremy na brzuch, pośladki, ręce, uda i piersi. To niebieski coś to bańka chińska ( nie chodzę na masaże podczas wakacji bo jestem w Koninie), dlatego codziennie staram się smarować uda, oraz brzuch oliwką i pracować sama z bańką chińską ( około 10 minut na każdą część ciała, którą masuję). Jeśli chodzi o wchłanianie się skóry bardzo polecam basen, na który nie mam czasu chodzić teraz, bo pracuję, ale wrzesień i basen na Zatorzu czuję, że już jest mój : )))

Kochani w kolejnych dniach opiszę Wam moje zestawy ćwiczeń, które wykonuję. Dziś złamałam zasadę i źle się z tym czuję, ale nie ćwiczyłam ani minuty, jest mi z tym źle i jakaś kara musi być, dlatego jutro pół godzinki dłużej na kijkach.

Mam nadzieję, ze osoby, które upiekły chleb są zadowolone ( mam opinie, ze jest bardzo dobry już od paru osób). Kolejny dzień walki za Nami. Chciałabym, żebyście napisali jeśli podjęliście walkę czy udało już się coś schudnąć i jak sobie z tym radzicie, bądźcie otwarci, nie musicie się pospisywać imieniem i nazwiskiem. Chciałabym zrobić bazę danych osób, które walczą ze mną czyli ile już schudliście, a ile jeszcze przed Wami, abyśmy wspólnie się dopingowali.

CAŁUJĘ WAS MOCNO i DOBRANOC : ))))))

piątek, 27 lipca 2012

SUPLEMENTY, uwaga !!!


Tabletki, batoniki, koktajle, napoje, zupki – napotykamy się na te wszystkie odchudzające rzeczy codziennie. Reklamy w telewizji, gazetach, radiu, oraz na telebimach. Nazw nie mam zamiaru wymieniać, bo te bardziej znane i popularne na pewno znacie.
Jestem od marca pewna ( odchudzam się od stycznia), że te środki rzeczywiście pomagają i przyśpieszają odchudzanie, pewnie teraz się dziwicie, ale czytajcie dalej.
Dietę zaczęłam  u dietetyczki, która była konsultantką w jednej z firm mających na rynku duży wybór środków odchudzających. Brałam błonnik, multiwitaminy i koktajle ( mogłam spożywać tylko tej firmy, miesięczny koszt to 400zł za same suplementy, plus wizyty więc to koszt 500zł miesięcznie). Czułam się fantastycznie, bo przecież chudłam dużo, bo po 4kg w dwa tygodnie ( zdrowo chudnie się 3-4 kg w miesiącu). Problemy zaczęły się miesiąc po zażywaniu specyfików tj. osłabienie, kręcenie się w głowie, oraz omdlenia, których nie potrafię zliczyć. Moim błędem było to, ze nikomu o tym nie powiedziałam, ale nadszedł czas na kolejne badania. COOOO? Zaniżony cholesterol, niedożywienie. Zaczynając walkę z odchudzaniem miałam polepszyć zdrowie, a tymczasem przez różne specyfiki tylko je pogorszyłam, mój wiek metaboliczny wynosił 24 lata !!!!!
MUSIAŁAM ZMIENIĆ DIETETYKA, ten czas był najgorszym podczas tych kilku miesięcy mojej diety, płacz, zawieszenie w czasie, czyli co zrobię przez ten czas, kiedy nie będę miała nowego dietetyka, co mam jeść, jak ćwiczyć- było tysiące pytań i żadnej odpowiedzi. Filip, Iga, oraz Moja Mama zadzwonili chyba do każdego dietetyka w Polsce, wspólnymi siłami znaleźli !!! Blisko mnie, 10 minut spacerkiem, lekarza i dietetyka w jednym. ZADZWONIŁAM, wolny termin dopiero za dwa tygodnie, kolejny płacz i tłumaczenie, że potrzebuję pomocy, bo mogę się poddać. Trafiłam tam po 3 dniach, do wspaniałej kobiety, która czuwa nade mną już 4 miesiące, uczy zdrowych nawyków i pomaga.
Myślicie, ze ja nie mam załamań? Że ja nie zaczynałam diet tysiąc razy? Wszystko Wam opowiem, ale po kolei. Pamiętajcie odchudzajcie się zdrowo, nie za pomocą jakiś środków, bo możecie się wykończyć !

Całuję WAS !!!
Obiadek, pyszności, dziś jadłam J
Gołąbki z kasza w sosie pomidorowym. Proszę zjeść 120g.
Torebka kaszy gryczanej, 250g mielonego mięsa z cielęciny lub drobiowego, główka kapusty białej lub włoskiej, 2 cebule, mały koncentrat pomidorowy, jajo, jogurt naturalny, kostka bulionu warzywnego, sól, pieprz do smaku.
Cebulę usmażyć, dodać do mielonego mięsa, wraz z przestudzoną kaszą, dodać jajo, pokrojoną natkę, przyprawić do smaku. Zawinąć w liście kapusty. Gołąbki ułożyć w brytfannie. Zalać wywarem warzywnym/ wodą, dusić do miękkości. Pod koniec duszenia wlać jogurt z  koncentratem, przyprawić do smaku.
Surówka warzywna lub warzywa gotowane.




czwartek, 26 lipca 2012

Jeden dzień ...


Cześć Misiaczki :*!
Dostaję od Was bardzo dużo wiadomości na fb, jeśli jest możliwość piszcie tu- lepiej mi się odpisujeJ
Kochani za Nami kolejny dzień walki. Mam nadzieje, ze udany u Was tak samo jak i u mnie. Dziś wstawiam Wam przykładowy jadłospis mojej diety tj.jeden dzień, bierzcie i korzystajcie. Wstawiam również motywujące zdjęcie , bo o nie również prosicie. Pamiętajcie walczycie dla siebie, nie dla innych. Satysfakcja dla samych siebie jest wspaniała, a to, że inni zobaczą w Was zmiany to dodatkowy motywujący aspekt.
Co Was jeszcze interesuje, o czym chcecie poczytać ? : ) Piszcie w komentarzach
Całuję Was mocno, przegryzając marchewkę J

SNIADANIE I 8.00
2 kromki chleba z przepisu (80-100g) z plastrem szynki drobiowej-20g lub ryba wędzona -20g lub chudym twarogiem -40g, liście sałaty, pomidor, ogórek.
SNIADANIE II ok. 11.30
Jogurt  naturalny  150-250ml 0%tł, 2-3 łyżki otrębów owsianych, można dodać łyżeczkę dżemu bez cukru.
OBIAD 15.00
Zupa jarzynowa z kurczakiem
Składniki: marchew, seler, pietruszka, kalafior, koperek, natka, sól, 150g piersi z kurczaka.
Przygotowanie: Marchew, seler, pietruszkę zetrzeć na grubej tarce. Warzywa gotować przez 20 min., dodać parę różyczek kalafiora. Gotować jeszcze 15 min. Zupę zmiksować, dodać koperek i natkę, inne przyprawy. Proszę zjeść 150g mięsa z zupy
KOLACJA 18.00
Sałatka: gotowane jajo, 120g tuńczyka z puszki, 3 łyżki kukurydzy, liście sałaty, pomidor, przyprawy, łyżeczka oliwy z oliwek.
21.00
Owoc, np.: jabłko/ lub  gruszka, / lub 2 mandarynki/ inne prócz bananów.

Smacznego :))))


środa, 25 lipca 2012

Motywujące coś ...


Codziennie odpowiadam sobie co motywuje mnie do odchudzania, codziennie znajduje nową rzecz, która mnie motywuje. Co Was motywuje ? : ) Wymieńmy się spostrzeżeniami i motywami.
Mnie najbardziej motywują ludzie i rzeczy. Dlaczego rzeczy? Kupcie sobie spodnie o rozmiar mniejsze, połóżcie je w widocznym miejscu, spodnie, które zawsze chcieliście mieć, ale nigdy nie pasowały, bo były za małe, wystawały Wam boczki. Zobaczycie satysfakcje, gdy przymierzając je raz na tydzień, coraz mniej centymetrów brakuje do zapięcia.
Waga- wchodzenie na wagę, może teraz jest karą i nie lubicie tego robić, ale jeśli zaczniecie walkę i będziecie się ważyć ( róbcie to raz w tygodniu, broń Boże nie wchodźcie na wagę codziennie) zobaczycie, że jeśli wybierzecie konkretny dzień nie będziecie mogli się go doczekać, a zgubienie każdego 100g motywuje do dalszej ciężkiej pracy.
Ludzie ! Oh, o tym można mówić i pisać godzinami.  Miłe słowa, wzrok ludzi, którzy nie widzieli Was troszkę dłużej niż miesiąc motywuje. Motywuje nawet chodzenie na kijkach, zaobserwujcie, ze ludzie się do Was uśmiechają. Wiecie jak motywują słowa „ ale świetnie wyglądasz”- od koleżanki, albo „ej schudłaś”- od kumpla.
SAM- motywujcie się sami dla siebie, codziennie wstając rano mówcie „ Dałam radę tydzień, dam radę kolejny, przecież życie się nie zmienia, tylko ja robię się piękniejsza i zdrowsza” . Motywujcie się każdym odmówionym batonem, bo przecież to motywacja „odmówiłam raz, dam radę odmówić kolejny”
Dziś mama zmotywowała mnie jednym zdaniem na milion procent „Kamila nie możesz przytyć, nie możesz zawieść tych ludzi, którzy w Ciebie wierzą”. Te słowa mają magiczną moc. Mówię teraz do Was, nie wiem ilu z Was zaczęło walkę wraz z powstaniem bloga, ilu odchudzało się wcześniej, ale nie zawiedźcie mnie, przecież ten blog powstał z myślą o dopingowaniu Was i siebie samej. Piszcie o waszych wynikach, albo ile chcecie zrzucić to będzie moja kolejna motywacja, że aż tylu jest nas, bo w KUPIE SIŁA : ).

Agnieszka Cegielska - Dziękuję, zmotywowałaś dziś, Was też zmotywuje ->http://besty.pl/1442477

PS. Piszcie w komentarzach co Was motywuje, ile macie do zrzucenia i czy dajecie radę :))))


wtorek, 24 lipca 2012

Wsparcie plus chlebek...

Jest jedną z najważniejszych rzeczy, dzięki którym dotrwamy do celu. O tym, ze chcemy zmienić swoje życie poprzez odchudzanie należy poinformować wszystkich tj. rodziców, rodzeństwo, przyjaciół, znajomych. Osoby, z którymi żyjemy i przebywamy są nam bardzo potrzebne, jeśli odpowiedzialne i wporząsiu będą Waszym oparciem w 150%. Myślę, ze przez ten czas przekonałam się jak wspaniałych ludzi mam wokół siebie, życzę też Wam takich ludzi obok.
Imprezy- zawsze jest coś w wersji light i przygotowany dzbanek z wodą z cytrynką i lionką. Rodzice- są w stanie zrobić wszystko (mama, która gotuje wszystko i przygotowuje się, Tata, który zrobił mi i siostrze siłownię w piwnicy) Przyjaciele, którzy nie jedzą przy Tobie batonów i codziennie rano dopingują Cię do dalszej walki, chodzą z Tobą na spacery zamiast siedzieć z piwem na ławce. Znajomi np. z uczelni, którzy są przygotowani i nie dziwi ich to, ze w środku wykałdu wyciągasz pudełko z sałatką i bez skrupułów ją wcinasz.
Ludzie w całym tym procesie są bardzo ważni, bo kto Ci powie,  że dasz radę, gdy stwierdzisz, ze masz już dość? Kto wyciągnie Cię na spacer, kiedy stwierdzisz, ze dziś CI się nie chce? Kto napisze Ci „Kto jak nie Ty?” jeśli nie najlepszy Przyjaciel? Kto jak nie znajomi powiedzą CI „ej, ale schudłaś!”?
Najważniejsze to mieć takich ludzi obok lub 300km od siebie, ale wiesz, ze w chwili załamania i upadku to właśnie oni Cię podniosą.
Wierzę, ze macie takich ludzi obok ! Już dziś poinformujcie ich, ze zmieniacie życie i prędzej czy później będziecie potrzebować pomocy !
PS. Filip Mój Przyjacielu gratuluję Ci i przyciskam pasa, aby jako świadek wejść w jeszcze mniejszy rozmiar :*
Oto  przepis na chlebek, weźcie jak najmniejszą blaszkę, taką rynienkę i weźcie podwójną porcję wszystkiego!!!
·        
o    -10 łyżek otrąb
-2 czubate łyżki jogurtu naturalnego
-1 łyżeczka proszku do pieczenia
-2 jajka
-sól
Z podanej porcji otrąb 6 łyżek zmielić. Resztę połączyć z jogurtem. Otręby, proszek
i jajka dokładnie wymieszać. Doprawić do smaku solą. Masę przełożyć do foremki.
Piec ok. 25 min. w piekarniku w 180st.C
o    Smacznego! J

poniedziałek, 23 lipca 2012

Rzeczy najważniejsze ...

Witam Was :)))
Napiszę Wam zasady bez, których mi by się nie udawało. Możliwe, ze po ich przeczytaniu pomyślicie, ze przecież to bezsensu np.jeść o określonych porach, jak można nie pić alkoholu. Uwierzcie wszystko się da zrobić, ale najwazniejsze to nastawienie samego siebie na walkę o siebie. Jesli chcecie poprawić swoje samopoczucie to wszystko Wam się uda. Zawsze zanim coś zrobicie pomyślcie, ze robicie to dla siebie tylko i wyłącznie, wazne jest wsparcie bliskich o tym i moich motywach odchudzania napiszę jutro. POWODZENIA :))) Trzymam kciuki za tych, którzy walczą i pamiętajcie ja walczę dalej z Wami :))))

1.Jem pięć posiłków dziennie ( maksymalnie przerwa do 4 godzin), najlepiej o stałych porach (np.Śniadanie 8, II Sniadanie 11.30, Obiad-15.oo, Podwieczorek- 18.00, Kolacja 21.00)

2.Ostatni posiłek jem co najmniej 3 godziny przed spaniem ( jeśli wiem, że idę spać o 24, jem o 21.00)
3.Warzywa jem do syta
4.Owoce: Nie jem bezpośrednio po posiłku ( dop. 3 godz po; wyjątek morwa, truskawki, maliny, kiwi. Te nie zaburzają procesu trawienia, dlatego można zjeść w małych ilościach bezpośrednio po posiłku ). Nie banany, ananasy, absolutnie nie owoce z puszki.
5. Jem sałatki różnorodne z oliwą z oliwek / pestek winogron- łyżka dziennie.
6.Mięso najlepiej gotowane/duszone/ grillowane.
7.Należy pić wodę mineralną, min.2 litry na dobę.   ( tutaj należy pamiętać aby woda miała CL- poniżej 10, ja osobiście piję wodę Nałęczowiankę, można pić gazowaną ,niegazowaną lub lekko gazowaną)
8.  Nie wolno pic napojów gazowanych smakowych, soków
9. Nie żuje gumy do żucia ( zaburza myślenie naszego żołądka J )
10.Nie wolno pić alkoholu (pod żadna postacią, ponieważ hamuje chudnięcie, UWIERZCIE DA SIĘ WYTRZYMAĆ BEZ ALKOHOLU, a woda z cytryną i lionką też jest dobra nawet na imprezie)
11. Nie wolno jadać słodyczy pod żadna postacią, ponieważ tak jak alkohol hamują chudnięcie
12. Herbatę można pić każdą np.  owocową, czerwoną, białą, zieloną, czarną. Jeśli używacie cukru najlepszy jest BRZOZOWY ( jest drogi, jeden kilogram kosztuje 50zł)

13. Jeśli jadacie chleb i uważacie, ze bez niego nie przeżyjecie, w kolejnych dniach podam Wam przepis na pyszniutki i zdrowiutki chlebek, nie jest trudny do zrobienia, bo dla chcącego nic trudnego

14. RUCH !!!!  rzecz dla mnie najważniejsza. Codziennie ćwiczę od 1,5h do 2h ( treningi i ćwiczenia rozpiszę, ale wszystko po kolei, umieszczam zdjęcie z siłowni z Moim Tatą)

15. NIE PODJADAJ !!! Jeśli myślisz, że jeśli nie ma nikogo w pobliżu i po kryjomu zjesz batona, pomyśl, ze nie odchudzasz się dla innych, lecz dla siebie. Nie oszukujesz innych- tylko siebie. Warto? Wątpię.

16. Niebieski talerzyk- zakupcie i jedźcie na nim, sami zobaczycie, co się stanie :)))))
Miłego dnia, ja zmykam do pracy :))))))

niedziela, 22 lipca 2012

Początek ...

Wiem, powinnam go założyć na początku, ale sama nie wierzyłam, że tym razem mi się uda (choć jeszcze 30kg przede mną). JAK SIĘ ZACZĘŁO? Osoby, które zmotywowały mnie różnymi sposobami do walczenia o swoje zdrowie dobrze wiedzą, że o nich piszę, bo wiedzą ile dla mnie zrobili. Zaczęło się w styczniu to był moment kiedy powiedziałam DOŚĆ. Dość: zadyszki po przejściu trochę więcej niż na parter, złego samopoczucia, czucia się jak słonik, wiecznego jedzenia niezdrowych rzeczy, dość wprowadzania siebie do grobu. Początek był trudny, przejść z jedzenia czego się chce i kiedy się chce, na jedzenie o stałych porach samych zdrowych rzeczy, które wydawały się być najgorszą rzeczą na świecie.  Zaczęłam odchudzać się dla kogoś, ktoś był dla mnie największą motywacją świata, teraz jest czas kiedy odchudzam się dla siebie – to właśnie myślenie sprawiło, ze trwam w tym wszystkim już sześć miesięcy. Wchodzenie na wagę stało się nagrodą, a nie karą. Wchodzenie w rzeczy, które były za małe a teraz są za duże jest najfajniejszym uczuciem jakie znam. Podczas tego czasu poznałam się na bliskich mi osobach i przyjaciołach, to oni codziennie motywują mnie do wstawania rano i zaczynania kolejnej walki o siebie. Ten czas jest rzeczą najważniejszą w moim życiu, bo wygrywam zdrowie, lepsze samopoczucie, pewność siebie, ale przede wszystkim udowodniłam sobie, że jeśli chcę potrafię góry przenosić, bo tak naprawdę nie ma rzeczy niemożliwych tylko trzeba walczyć. Poniżej macie zdjęcie moich dotychczasowych efektów, ale jeszcze dużo przed Nami. Blog powstał, bo dostawałam bardzo dużo wiadomości : JAK TO ROBISZ? SKAD BIERZESZ SIŁY? JAK CI SIĘ UDAŁO? ! Będę wstawiać tu przepisy, ćwiczenia, moje motywacje, dopingować do walki siebie i niektórych z Was, pokażę Wam świat, który dla mnie okazał się wybawieniem i czymś zajebistym, tego nie da się opisać, trzeba poczuć ten wysiłek, setki potu, miliony łez i mówienia sobie nie mając już siły „Przecież dam radę”, a potem mieć świetną satysfakcję i kolejną motywację wchodząc na wagę. Wiem, ze wielu z Was interesuje ile ważyłam, a ile ważę, ale wszystko w swoim czasie. Od jutra zaczynam z Wami  walkę, jeśli już dziś wiecie, że nie robicie czegoś dla siebie tylko dla innych to nie macie czego tu szukać. Pamiętajncie i powtarzajcie sobie : „ Dla siebie ja powinienem być najważniejszy”.