Tabletki, batoniki, koktajle, napoje, zupki – napotykamy się
na te wszystkie odchudzające rzeczy codziennie. Reklamy w telewizji, gazetach,
radiu, oraz na telebimach. Nazw nie mam zamiaru wymieniać, bo te bardziej znane
i popularne na pewno znacie.
Jestem od marca pewna ( odchudzam się od stycznia), że te
środki rzeczywiście pomagają i przyśpieszają odchudzanie, pewnie teraz się
dziwicie, ale czytajcie dalej.
Dietę zaczęłam u
dietetyczki, która była konsultantką w jednej z firm mających na rynku duży
wybór środków odchudzających. Brałam błonnik, multiwitaminy i koktajle ( mogłam
spożywać tylko tej firmy, miesięczny koszt to 400zł za same suplementy, plus
wizyty więc to koszt 500zł miesięcznie). Czułam się fantastycznie, bo przecież
chudłam dużo, bo po 4kg w dwa tygodnie ( zdrowo chudnie się 3-4 kg w miesiącu).
Problemy zaczęły się miesiąc po zażywaniu specyfików tj. osłabienie, kręcenie
się w głowie, oraz omdlenia, których nie potrafię zliczyć. Moim błędem było to,
ze nikomu o tym nie powiedziałam, ale nadszedł czas na kolejne badania. COOOO?
Zaniżony cholesterol, niedożywienie. Zaczynając walkę z odchudzaniem miałam
polepszyć zdrowie, a tymczasem przez różne specyfiki tylko je pogorszyłam, mój
wiek metaboliczny wynosił 24 lata !!!!!
MUSIAŁAM ZMIENIĆ DIETETYKA, ten czas był najgorszym podczas
tych kilku miesięcy mojej diety, płacz, zawieszenie w czasie, czyli co zrobię
przez ten czas, kiedy nie będę miała nowego dietetyka, co mam jeść, jak
ćwiczyć- było tysiące pytań i żadnej odpowiedzi. Filip, Iga, oraz Moja Mama
zadzwonili chyba do każdego dietetyka w Polsce, wspólnymi siłami znaleźli !!!
Blisko mnie, 10 minut spacerkiem, lekarza i dietetyka w jednym. ZADZWONIŁAM,
wolny termin dopiero za dwa tygodnie, kolejny płacz i tłumaczenie, że
potrzebuję pomocy, bo mogę się poddać. Trafiłam tam po 3 dniach, do wspaniałej
kobiety, która czuwa nade mną już 4 miesiące, uczy zdrowych nawyków i pomaga.
Myślicie, ze ja nie mam załamań? Że ja nie zaczynałam diet
tysiąc razy? Wszystko Wam opowiem, ale po kolei. Pamiętajcie odchudzajcie się
zdrowo, nie za pomocą jakiś środków, bo możecie się wykończyć !
Całuję WAS !!!
Obiadek, pyszności, dziś jadłam J
Gołąbki z kasza w sosie pomidorowym. Proszę zjeść 120g.
Torebka kaszy gryczanej, 250g mielonego mięsa z cielęciny
lub drobiowego, główka kapusty białej lub włoskiej, 2 cebule, mały koncentrat
pomidorowy, jajo, jogurt naturalny, kostka bulionu warzywnego, sól, pieprz do
smaku.
Cebulę usmażyć, dodać do mielonego mięsa, wraz z
przestudzoną kaszą, dodać jajo, pokrojoną natkę, przyprawić do smaku. Zawinąć w
liście kapusty. Gołąbki ułożyć w brytfannie. Zalać wywarem warzywnym/ wodą,
dusić do miękkości. Pod koniec duszenia wlać jogurt z koncentratem, przyprawić do smaku.
Surówka warzywna lub warzywa gotowane.